W lubelskiej hali MOSiR odbył się charytatywny turniej futsalu pn. „Gramy do jednej bramki”. Wydarzenie miało na celu wsparcie podopiecznych Oddziału Psychiatrycznego dla Dzieci i Młodzieży Szpitala Neuropsychiatrycznego im. prof. Mieczysława Kaczyńskiego w Lublinie.
Turniej był promowany hasłem „Gramy do jednej bramki” i to było widać na boisku. Całe zawody to był idealny pokaz gry fair play. Bardzo dużo zabawy i radości z piłki, ale przede wszystkim z pomagania. Zawodnicy podeszli do swoich rywali z szacunkiem, co słusznie zauważył sędzia, Rafał Kalinowski
W ramach turnieju rywalizowało sześć zespołów. Drużyny podzielono na dwie grupy. W grupie A znalazły się zespoły LWA, LPEC oraz Kabaret Smile i przyjacele. W ramach grupy B do zmagań przystąpiły ekipy: Żagiel Dom i przyjaciele, Grupa Aliplast oraz Team MOSiR. Do fazy pucharowej awansowały łącznie cztery zespoły. W meczu o 3 miejsce zmierzyli się zawodnicy Grupy Alipast z drużyną Żagiel Dom i przyjaciele. Po emocjonującym starciu mecz zakończył się zwycięstwem ekipy Aliplastu 3 do 1. Wielki finał to starcie LWA z Lubelskim Przedsiębiorstwem Energetyki Cieplnej. Mecz ten wyróżnił się piękna sportową walką, zaangażowaniem w grę i dużą ilością bramek. Spotkanie wygrali zawodnicy LWA 4 do 2 i tym samym to oni zostali zwycięzcami turnieju.
Mówił zawodnik LWA – Maciej Pietrasiński
W trakcie trwania turnieju została przeprowadzona zbiórka. Kibice chętnie wsparli akcję, przynosząc koce, skarpetki i ciepłe ubrania. Drużyny z kolei uiściły wpisowe, które trafiło na konto stowarzyszenia. Dzięki zgłoszonym drużynom i kibicom dzieci otrzymają nie tylko wsparcie finansowe, ale również artykuły pierwszej potrzeby.
Mówiła Dyrektor Zespołu Szkół Specjalnych przy Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie – Agnieszka Szczebiot.
To już kolejna akcja lubelskiego MOSiRu, której celem jest wsparcie podopiecznych tego szpitala. Charytatywny turniej futsalu „Gramy do jednej bramki” poprzedziły zeszłoroczna zbiórka darów i czerwcowy pokaz mody w dosyć nieoczywistych okolicznościach, czyli na basenie olimpijskim. Gratulujemy kreatywności