Bożydar Iwanow: Jesteśmy odłączeni od tego wszystkiego co zawsze nas ekscytowało

Sport w trakcie pandemii został w pewien sposób „zamrożony”. Co prawda sportowcy tak naprawdę już wracają do treningów, a powrót części lig zawodowych wydaje się być kwestią czasu. Do pełnej normalności jest jeszcze jednak daleko. Jak z tym wszystkim radzą sobie ci, którzy na co dzień zajmują się właśnie sportem? O pracy w dobie koronawirusa, rozmawialiśmy z Bożydarem Iwanowem. Dodajmy, że dziennikarz i komentator Polsatu Sport oraz Polsatu News już w najbliższy poniedziałek będzie gościem internetowego spotkania z cyklu #MEETUP_UMCSXSANTANDER.

Maciek Sampolski: Obecna sytuacja w Polsce i na świecie jest trudna – w tym wszystkim sport zszedł trochę na dalszy plan. To na pewno wymusza pewne zmiany w pracy dziennikarza sportowego czy komentatora…

Bożydar Iwanow: Dla komentatora jest to dużo trudniejsza sytuacja niż dla dziennikarza typowo newsowego, który może pracować stacjonarnie czy w studiu. Życie nas, jako komentatorów, wiązało się do tej pory m.i. z wyjazdami, konferencjami, ogólnie taką „meczową adrenaliną”. Poziom tej energii był wcześniej dużo większy, teraz jesteśmy trochę zahibernowani. Mimo to każdy pracuje. Prowadzę serwisy, Cafe Futbol, komentuje mecze archiwalne, ale to dla mnie jest nieco dziwne. Jesteśmy odłączeni od tego wszystkiego co zawsze nas ekscytowało. Z drugiej strony to pozwala znaleźć w sobie pewne rezerwy. Dla mnie przygotowanie dwugodzinnego programu tak jak Cafe Futbol,  w takich warunkach, wymaga pewnego rodzaju kreatywności. Wiadomo, że wolelibyśmy relacjonować wydarzenia sportowe, a nie zajmować się tematami maseczek, testów i tego jak wygląda życie piłkarzy podczas pandemii. My jednak mamy ten komfort, że praca dla nas nadal jest. Telewizja chociaż działa na „pół gwizdka”, to nie została zamknięta. Są przecież zawody których w obecnej sytuacji w ogóle nie można wykonywać.

MS: To wszystko, zmusza nas do odkrywania w sobie nowych umiejętności, ale też pozwala nam na udzielanie się w innych projektach czy inicjatywach. Normalnie przecież nie zawsze ma się na to czas.

BI: Zastanawiałem się ostatnio, jak to wszystko wyglądałoby bez Internetu i tego połączenia całego świata. Kiedy rozmawiam z nastolatkami, to dla nich życie bez tego wydaje się niemożliwe. Ja zaczynałem swoją pracę w czasach kiedy nie było nawet telefonów komórkowych i pozyskiwanie jakichkolwiek informacji było dużo trudniejsze. Dzisiaj technologia i cyfryzacja pozwala nam na  zupełnie innego rodzaju zajęcia. Wydaje mi się, że mamy dużo łatwiej niż gdyby ta pandemia pojawiła się 30 czy 40 lat temu. W obecnej sytuacji chyba nie wygląda to najgorzej.

MS: Ligi przestały grać, zawodnicy nie rywalizują, to wymaga od dziennikarzy umiejętności znalezienia ciekawych tematów czy przysłowiowej „dziury w całym”. Czy to pomaga trochę rozwijać się w tym fachu?

BI: Na pewno jest to inna forma pracy. Mnie, kiedy przygotowuje np. Cafe Futbol, w normalnych okolicznościach te tematy nasuwają się same. Formuła prawie wszystkich takich programów opiera się na zapraszaniu gości do studia. Teraz, ze względu na izolację piłkarze i trenerzy nie mogą udzielać się w ten sposób. Te telefoniczne i internetowe łączenia z nimi nigdy nie zastąpią bezpośredniego kontaktu z człowiekiem. Ta relacja jest trochę inna. My do tych łączeń już się przyzwyczailiśmy i jest to dla nas normą.  To wymaga umiejętności adaptacji.  Jednak w przypadku programu, jeśli chodzi o mnie, trzeba poświęcić na to dużo więcej czasu niż gdyby trwał sezon i moglibyśmy zaprosić gościa czy zrealizować materiał z meczu. To byłoby dużo prostsze.

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Audycje, Dookoła Sportu, Sport