Życzeniowo dobrze byłoby powtórzyć wynik wczorajszego spotkania z Maccabi Tel Awiw i skupić się na kolejnych meczach. W piątek na podopiecznych Massimo Bottiego czeka już Indykpol AZS Olsztyn, terminarz nie rozpieszcza żółto-czarnych.
Foto: Bogdanka LUK Lublin Facebook / Łukasz Gorajek
Po wczorajszym spotkaniu trudno doszukiwać się dzisiaj jakiegokolwiek elementu, który może zaskoczyć lublinian. Siatkarze Bogdanka LUK Lublin gładko i bez większych problemów pokonali Maccabi Tel Awiw 3:0 (25:16; 25:11; 25:20). Dzisiaj wedle logiki i tego co zobaczyłem wczoraj w hali Globus, powinno być podobnie. Należy jednak zachować dużą koncentrację, ewentualne rozluźnienie może oznaczać dla ekipy z Lublina dodatkowy set do rozegrania. O specyfice grania z rywalem o charakterystyce Maccabi mówił po wczorajszym meczu II trener Bogdanki LUK Lublin Maciej Kołodziejczyk:
Podobnie jak wczoraj kibice będą mieli okazję zobaczyć na parkiecie graczy, którzy do tej pory mieli mniej okazji do gry. Trener Botti dał wczoraj odpocząć wielu zawodnikom podstawowego składu. Z ławki rezerwowych nie wstali Wilfredo Leon, czy Fynn McCarthy. W końcówce trzeciego seta na boisku na parę zameldował się Bennie Tuinstra Jr. Pod nieobecność podstawowych graczy szansę dostali Jan Nowakowski, Jakub Wachnik czy Mateusz Malinowski, który otrzymał po spotkaniu nagrodę MVP:
Grali również Mikołaj Słotarski, Maciej Czyrek, czy Maciej Zając, dla których każda chwila na boisku na pewno jest niebywale ważnym doświadczeniem. Wszyscy zawodnicy zostali obdarzeni zaufaniem, które dobrze wykorzystali. Należy jednak podkreślić, że poziom rywala nawet wymagał od niej dobrej dyspozycji. W porównaniu z ligą izraelską PlusLiga stoi na zdecydowanie wyższym poziomie.
Sztab szkoleniowy żółto-czarnych musi liczyć jedynie na brak kontuzji i szybkie zakończenie środowej rywalizacji.
Rewanżowe spotkanie Bogdanki LUK Lublin z Maccabi Tel Awiw zaplanowane jest na 20 listopada na godzinę 18:00. Transmisja meczu nie będzie dostępna w telewizji.
Leave a Reply