Lubelscy siatkarze rozegrali swoje ostatnie domowe spotkanie w tym sezonie PlusLigi. Hala Globus stała się miejscem pierwszego meczu Bogdanki LUK Lublin o piąte miejsce w najwyższej lidze siatkówki w Polsce. Drużyna z Lublina pokazała klasę, nie dając rywalom z Gdańska cienia szans na wygraną.
Już od początku spotkania lublinianie pokazali się z lepszej strony. Mecz otworzył blok Marcina Kani, a zaraz później w ataku zameldował się Damian Schulz. Atak z szóstej strefy Tobiasa Branda dał LUKowi prowadzenie 5-2. Gdańszczanie byli bliscy odrobienia strat, ale przy stanie 8-7 gospodarze ponownie im odskoczyli, tym razem aż na pięć punktów. Asem serwisowym popisał się zawodnik z Gdańska, Janusz Gałązka. Po chwili jednak zza dziewiątego metra dwa punkty zdobył rozgrywający lublinian, Marcin Komenda. Wysoka przewaga utrzymywała się do stanu 21-14, po czym Trefl zdołał odrobić trzy punkty, nie wystarczyło to, aby bardziej zbliżyć się do gospodarzy, którzy seta zakończyli z wynikiem 25-19.
– mówił Kewin Sasak, zawodnik Trefla Gdańsk.
Druga partia spotkania rozpoczęła się od kilku błędów po obu stronach siatki. Po chwili jednak podopieczni Massimo Bottiego popisali się serią udanych ataków i bloków, a bezpośrednio z pola zagrywki punkt zdobył Alexandre Ferreira. Przez większą część seta w lubelskiej drużynie funkcjonował każdy element. Po fantastycznej obronie Jana Nowakowskiego tablica wyników pokazywała 14-8. Lublinianie nie zwalniali tempa. Gdańska ekipa wydawała się być bezradna, ale przy stanie 18-11 zabrała się za odrabianie strat. Na wyróżnienie zdecydowanie zasługuje Kewin Sasak, który zdobył trzy punkty z ataku, a potem kolejny zza linii dziewiątego metra. Dobra seria gości pozwoliła im zmniejszyć przewagę gospodarzy do dwóch punktów (20-18). W końcówce jednak to LUK pokazał wyższość, zamykając tę część skutecznym blokiem.
– komentował MVP spotkania, rozgrywający lubelskiej drużyny- Marcin Komenda.
Trzeci, a zarazem ostatni set był pokazem dominacji lubelskich siatkarzy. Przy zagrywkach Nowakowskiego odskoczyli na 5-0 rywalom, którzy wydawali się być coraz bardziej bezradni. Bardzo dobre przyjęcie w drużynie gospodarzy pozwoliło im na grę środkiem, gdzie skuteczny był Kania. Podopieczni Igora Juricicia nie potrafili sobie poradzić ze świetną grą lublinian, którzy powiększyli przewagę aż do dziesięciu oczek (16-6). Trefl nie zdobył się już na żaden zryw, pozwalając gospodarzom triumfować. Ostatecznie wynik spotkania na 25-14 ustanowił skuteczny atak Kani.
– tak rywalizację podsumował drugi trener gospodarzy, Maciej Kołodziejczyk.
Rewanżowy mecz lubelski zespół rozegra w gdańskiej Ergo Arenie 22 kwietnia w poniedziałek. Do triumfu lublinianom brakuje tylko dwóch setów. Jeśli uda im się zwyciężyć, zdobędą nie tylko piąte miejsce w PlusLidze, ale także prawo udziału w europejskich pucharach.