Społeczna świadomość jest realną obroną cywilną. Dostęp do rzetelnej informacji stanowi element walki z manipulacją i wyreżyserowaną narracją.
Wydarzenia związane z obecnością dronów w polskiej przestrzeni powietrznej nie są traktowane przez Sojusz jako atak, a w myśl prawa międzynarodowego nie spełniają one również przesłanek, żeby definiować je jako agresję. Brak ostrej reakcji czy jednoznacznej opinii ze strony Stanów Zjednoczonych początkowo mogła powodować niepokój czy nawet wywoływać panikę.
– wyjaśnia Marlena Drygiel-Bielińska, ekspertka do spraw bezpieczeństwa euroatlantyckiego w Instytucie Nauk o Bezpieczeństwie.
Nieuleganie presji czy realizacja przygotowanych na podobne ewentualności procedur to znak ostrzegawczy dla agresora. Konsultacje między sojusznikami NATO uruchomione na podstawie artykułu 4 to sygnał polityczny i pokaz współdziałania, który rezonuje mocniej niż aktywność pojedynczych państw czy mniejszych koalicji.