Motor Lublin udanie rozpoczyna przygodę z Fortuna 1. Liga. Podopieczni Goncalo Feio po szalonej drugiej połowie pokonali przed własną publicznością Zagłębie Sosnowiec 3:2, dzięki czemu wskakują na fotel lidera rozgrywek.
Gospodarze od samego początku narzucili wysokie tempo gry. Nie przełożyło to się jednak na bramki. Skuteczność pokazali za to zawodnicy z Sosnowca, którzy objęli prowadzenie za sprawą Ołeksija Bykowa w 33. minucie meczu. Obrońca przyjezdnych odnalazł się w polu karnym i uderzeniem głową pokonał Łukasza Budziłka. Do przerwy więcej bramek nie padło i to goście schodzili do szatni w lepszych nastrojach . Zdaniem opiekuna Motoru, Goncalo Feio jego piłkarze mogli lepiej kontrolować przebieg spotkania
W drugiej połowie kibice zgromadzeni na Arenie Lublin przeżyli rollercoaster. W 69. minucie arbiter po analizie VAR podyktował jedenastkę dla lublinian. Do egzekucji podszedł Piotr Ceglarz i pewnym strzałem w lewy dolny róg doprowadził do remisu. Motor szedł za ciosem i 5 minut później już prowadził. Efektowną przewrotką popisał się Mariusz Rybicki. Piłka odbiła się jeszcze od jednego z rywali i wpadła do siatki obok bezradnego Mateusza Kosa. Przyjezdni nie zamierzali składać broni i w końcówce doprowadzili do remisu. Tym razem gola zdobył Sebastian Bonecki po pięknym, technicznym uderzeniu. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów do gry po raz kolejny wkroczył VAR. Po analizie arbiter upewnił się co do swojej decyzji i utrzymał decyzję o przyznaniu rzutu karnego dla gospodarzy. Stały fragment gry na bramkę zamienił kapitan Motoru, Rafał Król i ustawił tym samym wynik spotkania 3:2 dla Motoru Lublin. Krzysztof Górecki, szkoleniowiec Zagłębia Sosnowiec przyznaje, że po tym meczu w jego zespole panuje lekki niedosyt.
Dzięki zwycięstwu nad Zagłębiem Sosnowiec, drużyna Motoru Lublin plasuje się na pozycji lidera Fortuna 1. Ligi. W następnej kolejce lublinianie udadzą się do Gdańska na mecz z tamtejszą Lechią.