Polski Cukier AZS Umcs Lublin pokonany w 15 kolejce Orlen Basket ligi kobiet. Na swoim parkiecie biało-zieone przegrały 63-73 z 1 KS Ślęzą Wrocław.
Po prawie miesiącu nie obecności na ligowych parkietach akademiczki mierzyły się z 1 KS Ślęzą Wrocław. Ostatnie spotkanie tych drużyn, które odbyło się w ubiegłym już roku, zakończyło się podobnie porażką zawodniczek z Lublina. We Wrocławiu zostały pokonane 64:89. Po rozpoczęciu pierwszej kwarty można było zakładać, że sytuacja z poprzedniego starcia tych ekip się powtórzy. Pierwsze punkty w tym spotkaniu trafiły na konto gości. Akademiczki w tej części spotkania popełniały dużo błędów, zarówno w ataku, jak i obronie co skrzętnie wykorzystywały wrocławianki. Przeważająca część tego fragmentu gry wyglądała właśnie w ten sposób. Lublinianki popełniają błąd, a goście to wykorzystywali. Na 3 minuty do końca pierwszej kwarty na tablicy widniał wynik 4:22. Ostatecznie lublinianki nie poddały się i powalczyły o poprawę tego mało korzystnego wyniku. Ich gra w ofensywie uległa poprawie i po zakończeniu pierwszej kwarty mieliśmy wynik 14:24.
O meczu i o tym jak istotne był przebieg pierwszej kwarty na przebieg spotkania wypowiedział się trener zespołu Karol Kowalewski;
Końcówka Pierwszej kwarty dała nadzieję na przebudzenie biało-zielonych. I rzeczywiście tak było. Gra ofensywna akademiczek zdecydowanie się poprawiła tak jak ich celność rzutowa. Pierwsza do kosza za 3 trafiła Teana Muldrow. Widać było, że gospodynię zaczynają kontrolować grę i odrabiać straty. Zawodniczki z Wrocławia zaczęły popełniać znacznie więcej błędów i tracić pewność siebie. Świetna gra Kapitan zespołu z Lublina również dawała się zawodniczkom Ślęzy we znaki. To wszystko zaowocowało wygraniem tej kwarty przez gospodynię 19:12. Na tablicy wyników natomiast widoczny był rezultat 33:36. O tym jak ciężka okazała się ta część spotkania, oraz o tym jak mecz wyglądał z perspektywy parkietu wypowiedziała się Zuzanna Kulińska zawodniczka AZS-u;
Trzecia kwarta przyniosła jeszcze więcej emocji. Pierwsze do kosza trafiły wrocławianki. Chwila impasu i do kosza po raz kolejny za 3 trafia Stanaćev. Goście uciekali, a zawodniczki z Lublina starały się dogonić wynik. Do lublinianek wróciły demony z pierwszej kwarty. Pod koniec tego fragmentu spotkania było widać zmęczenie obu zespołów liczne błędy z obu stron. Ostatecznie gościnie odskoczyły na jeszcze jedno oczko względem rozpoczęcia kwarty. Przed ostatnią kwartą prowadziły 44:48.
Ostatnia kwarta rozpoczęta ponownie przez gości z Wrocławia. Na odpowiedź białozielonych nie trzeba było jednak długo czekać. Po 2 minutach akademiczki traciły zaledwie 1 oczko do prowadzących wrocławianek. Od tego momentu spotkanie nabrało jeszcze większego tempa. Na 5 minut do końca czasu gry lubliniankom udało się przejąć prowadzenie 55:52. Przewaga gospodyń nie trwała jednak zbyt długo. Chwilę później prowadzenie w tym spotkaniu trafiło ponownie w ręce Ślęzy, która nie podłamała się chwilowymi problemami i wróciła na dobre tory.
O meczu i postawie swojej drużyny wypowiedziała się zawodniczka gości Weronika Gajda;
Ostatecznie to ekipa przyjezdnych zgarnęła komplet punktów i zdołała zwyciężyć w Hali Mosir. Wygrywając, 63:73. Na wyróżnienie w tym spotkaniu zdecydowanie zasłużyła kapitan zespołu z Lublina Aleksandra Stanaćev, która zdobyła 24 punkty, 3 zbiórki i zaliczyła 6 asyst. W zespole gości zdecydowanie najlepsza była Robbi Ryan mająca po meczu na swoim koncie 21 punktów, 8 zbiórek i 5 asyst.
Kolejne spotkanie Polski Cukier AZS UMCS Lublin zagra na wyjeździe w najbliższą sobotę ze zwyciężczyniami Pucharu Polski AZS AJP Gorzów Wielkopolski. Start o 18:00