Ciężko jest człowiekowi, który wychował się na gitarowym brzmieniu, przekonać do innego rodzaju muzyki. Glany, skóra i „kostka” z narysowanym logiem kapeli AC/DC kontra Hip Hop? Nierealne? A jednak, ale biorąc pod uwagę to, że często za małolata w kaseciaku lądował album Nagłego Ataku Spawacza (czasem myślę, że ich teksty jednak odcisnęły we mnie swoje piętno) to ta przeprawa nie była taka ciężka.
A wręcz bardzo przyjemna za sprawą pewnego przyjemnego zespołu, których muzykę mogę określić śmiało jako „miód na skołatane serce”. Zespół Mango Collective, to szeroko pojęty Hip-Hop w połączeniu z „żywymi” instrumentami (nie dodają sampli, wszystko na żywca) doprawiony dużą porcją soczystego Soulu. Niezłe treściwe nawijki, do tego anielski wokal i niezwykła magnetyczna muzyka, to właśnie Mango Collective, który na dniach wydał swój debiutancki album (nazwa albumu Mango Collective, hmmm).
Pierwszy single, który skutecznie promuje debiut, to kawałek „We krwi”. Dlaczego akurat ten?
Jako pierwszy singel wybraliśmy utwór „We krwi”, mimo, że mieliśmy już gotowy klip do kawałka „Czuje się dobrze”. „Czuje się dobrze” jest raczej sielankowym utworem i stworzyliśmy do niego teledysk z przymrużeniem oka. Nie chcieliśmy żeby nowi słuchacze wyrobili sobie o nas zdanie „śmiesznego” zespołu, w związku z tym wybraliśmy singel bardziej dojrzały – opowiada wokalista grupy Patryk „Dziunek” Wroński. „We krwi” jest też jednym z naszych ulubionych utworów na tej płycie – dodaje.
Panie i Panowie, przed Państwem nasza nowość „We krwi” – Mango Collective!
Materiał został zarejestrowany w tarnowskim 07 Studio, a za jego produkcję odpowiada Leszek Łuszcz (współpraca z Julia Marcell, Maria Peszek, Wilki, Totentanz itd.). Obok wspomnianego Patryka „Dziunka” Wrońskiego, który odpowiada za rymy, w skład zespołu wchodzą: Joanna Dolata – wokal, Bartek Dworak – skrzypce, Kajetan Borowski – instrumenty klawiszowe, Kuba Dworak – bass, Maciek Boryczko – perkusja.
Miłego odbioru
Grzegorz Chylu Chyliński
