Zwycięstwo Motoru na koniec rundy jesiennej

Piłkarze drugoligowego Motoru Lublin wygrali w sobotę na własnym boisku z Concordią Elbląg 2:1. Podopieczni Piotra Świerczewskiego pozytywnym akcentem zakończyli niezbyt udaną jesień.

Od początku spotkania gra nie układała się po myśli gospodarzy. Zawodnicy Concordii przystąpili do meczu ofensywnie usposobieni, sprawiając „Motorowcom” sporo problemów. Już w 6. minucie gry, po błędzie bramkarza Motoru, piłkę z linii bramkowej wybijał obrońca, Damian Falisiewicz. Goście jednak dopięli swego w 20. minucie. Futbolówkę do bramki gospodarzy skierował Jakub Zejglic. „Żółto-biało-niebiescy” nie potrafili stworzyć dogodnej sytuacji do strzelenia gola, oddając zaledwie jeden celny strzał w przeciągu całej pierwszej połowy. Świadomi słabej postawy byli sami piłkarze, co potwierdza Piotr Karwan – Rzeczywiście, pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie była dobra. W szatni padło kilka mocnych słów, no i myślę, że na drugą połowę wyszliśmy tak jak powinniśmy zacząć mecz. Na szczęście się udało.

To prawda, udało się, ale dopiero w 71. minucie spotkania. Gospodarze doprowadzili do remisu za sprawą gola zdobytego przez Damiana Szpaka. Podopieczni Piotra Świerczewskiego nie zamierzali zadowolić się podziałem punktów. Ich śmiałe ataki przyniosły skutek 11 minut później, kiedy to piłkę do bramki Concordii skierował Ivan Jovanović. Warto zaznaczyć, że przy obu golach Motoru asystował Karol Kostrubała. „Motorowcy” nie dali już sobie wydrzeć prowadzenia, dowożąc korzystny wynik do końca spotkania.

Na pomeczowej konferencji Piotr Świerczewski docenił solidną postawę przeciwnika, dodając, że jego zespół miał w sobotę sporo szczęścia – Jestem pod wrażeniem, bo nie spodziewałem się, że Concordia jest drużyną tak dobrze zorganizowaną i tak dobrze przygotowaną fizycznie. Sam nie wiedziałem co zrobić, aby mój zespół strzelił bramkę. Udało nam się jednak przeprowadzić trafne zmiany. Mieliśmy dziś dużo szczęścia, bo mecz mógł być spokojnie remisowy.

Sobotnie spotkanie z Concordią było ostatnim ligowym spotkaniem Motoru w 2012 roku. Wygrana na zakończenie rozgrywek nieco poprawi nastroje w lubelskim klubie podczas przerwy zimowej – Nawet nie samo ostatnie zwycięstwo, a lepsza gra od połowy rundy, bo rzeczywiście było w końcówce kilka dobrych meczów. Teraz czas na analizę, trzeba to spokojnie przeanalizować i pomyśleć co zrobić, aby na wiosnę było lepiej. – mówi Radosław Karwan. Czasu na analizę jest aż nadto, bowiem przed drugoligowcami niemal czteromiesięczna przerwa zimowa. Pierwszą kolejkę rundy wiosennej zaplanowano dopiero na 9. marca.

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Dookoła Sportu, Sport