Zwycięska seria Motoru nadal trwa

Kolejna wygrana Motoru Lublin. Tym razem podopieczni Roberta Góralczyka po wymagającym spotkaniu pokonali drużynę Spartakusa Daleszyce 3:1. Gwiazdą meczu został Kamil Pajnowski, autor hattricka dla Motorowców.

motorlublin.eu (fot. Tomasz Lewtak)

Pierwsza połowa nie należała do najciekawszych. Obie drużyny były bardzo skoncentrowane w defensywie i starały się nie stracić przypadkowej bramki. Wiele akcji gospodarzy były przeprowadzane zbyt wolno, przez co tempo zawodów stało na niskim poziomie. Dobrą okazję na zmianę rezultatu miał Grzegorz Bonin, jednak jego strzał bez problemów obronił Szymon Pietras. Chwilę później Motor powinien był prowadzić. Pajnowski na lewym skrzydle zagrał w pole karne do Dawida Pożaka, ten obsłużył Mateusza Majewskiego, lecz snajper zespołu z Koziego  Grodu będąc kilka metrów od bramki nie potrafił przyjąć futbolówki. Spartakus Daleszyce w pierwszej odsłonie spotkania rzadko zagrażał przeciwnikowi, skupiając się na utrzymaniu remisu do przerwy. Plan wydawał się działać perfekcyjnie, jednak w ostatniej akcji przed końcowym gwizdkiem do szatni obrona gości zaspała. Przytomnie w polu karnym zachował się Pajnowski, który z łatwością skierował piłkę do siatki. Tak pierwszą połowę ocenia trener zespołu z Daleszyc, Andrzej Więcek.

-mówi Więcek

Druga połowa nie mogła lepiej rozpocząć się dla piłkarzy Motoru Lublin. Już w 48. minucie ponownie do siatki trafił Pajnowski. Z lewej strony dośrodkowywał Brzyski, zaś lewy obrońca gospodarzy z kilku metrów strzałem głową wyprowadził swoją drużynę na dwubramkowe prowadzenie. Dzięki tej bramce gospodarze nabrali pewności siebie w poczynaniach ofensywnych. Do ataku musieli ruszyć również piłkarze z Daleszyc, by liczyć choćby na remis. Spotkanie przez to stało się bardziej otwarte. Obie ekipy coraz częściej zostawiały wiele wolnej przestrzenii, co skutkowało kolejnymi okazjami. Między innymi Kamil Poźniak powinien był wpisać się na listę strzelców. Z prawej flanki dogrywał do niego Majewski, jednak pomocnik żółto-biało-niebieskich fatalnie skiksował, niwecząc wysiłek partnera. Tego wieczoru prawdziwą zmorą dla gości był Kamil Pajnowski. W 86. minucie lewy obrońca Motoru wykorzystał dośrodkowanie Brzyskiego i po raz kolejny trafił po uderzeniu głową do siatki Spartakusa. To dało jego drużynie bezpieczną przewagę i pewne zwycięstwo z czego zadowolony był bohater spotkania.

-wyjaśnia Pajnowski

To jednak nie koniec emocji na Arenie Lublin. Ostatnie słowo należało do podopiecznych Andrzeja Więcka, którzy po niecałej minucie zdobyli honorowe trafienie. Autorem bramki był Wiktor Brożyna. Napastnik gości po podaniu Bartosza Sota z kilku metrów skierował piłkę do siatki Adriana Olszewskiego. Jednak to jedyne na co było stać tego wieczoru piłkarzy z województwa świętokrzyskiego. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie, co dało kolejne trzy punkty piłkarzom Roberta Góralczyka. Szkoleniowiec zespołu z Koziego Grodu zwracał uwagę na wagę zdobycia drugiej bramki.

-tłumaczy Góralczyk

Dzięki zwycięstwu nad Spartakusem Daleszyce piłkarze Motoru Lublin mają na koncie 42 oczka i plasują się na trzecim miejscu w ligowej tabeli. W najbliższą sobotę czeka ich wyjazd do Białej Podlaskiej na mecz z miejscowym Podlasiem.

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Audycje, Dookoła Sportu, Sport