Czwarta wygrana z rzędu AZS UMCS Lublin. Lubelskie siatkarki pokonały we własnej hali Poprad Stary Sącz 3:0.
Zawodniczki z Lublina po przerwie świątecznej ponownie wróciły do gry. W pierwszym spotkaniu w nowym roku zmierzyły się z rywalkami z Sącza, które już raz w tym sezonie pokonały na wyjeździe. Pierwsze minuty nie ułożyły się jednak po myśli gospodyń, gdyż to zawodniczki Popradu wyszły na 3 punktowe prowadzenie. Błędy przy blokach, a także nieudane serwisy nie pozwalały lubliniankom nawiązać bliższej walki z przyjezdnymi. Role dopiero się odwróciły bliżej połowy seta. Dzięki dobrej dyspozycji w ataku Sylwii Obszyńskiej i Natalii Gieroby zawodniczkom z Lublina udało się po raz pierwszy wyjść na prowadzenie w tym meczu. Rywalki dały gospodyniom spore pole do popisu, gdyż nie dały wyrwać sobie prowadzenia aż do końca pierwszego seta zwyciężając 25:18.
Początek drugiego seta można nazwać kopią z pierwszej partii. Zawodniczki ze Starego Sącza ponownie szybko uzyskały 3 punktową przewagę, a siatkarki AZS musiały gonić wynik. Inicjatywę przejęła Natalia Gieroba wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Ciężką sytuację swoich podopiecznych wychwycił trener przyjezdnych Janusz Pasiut i poprosił o przerwę w grze. Staro Sądeczanki po powrocie na boisko wyraźnie zwiększyły jakość swoich zagrań. Gospodynie miały się czego obawiać, gdyż przyjezdnym udało się zniwelować 3 punktową przewagę i doprowadzić do remisu. Obie ekipy do końca drugiego seta szły łeb w łeb. Szyki siatkarkom Poprad pokrzyżowała Natalia Gieroba, która już nie pierwszy raz pokazała swoją dobrą dyspozycję w tym meczu, doprowadzając do stanu 25:23. Przyczynę momentami słabszej gry swoich podopiecznych wyszczególnił trener AZS – Piotr Fijołek.
Wynik 2:0 w setach zachęcił przyjezdne do próby zdominowania swoich rywalek w nadchodzącej partii. Od początku narzuciły zespołowi z Lublina swoje tempo gry i wyraźnie zmierzały po zwycięstwo. Poprzeczka była wysoka, ale zawodniczki AZS pokazały, że to do nich należy ostatnie słowo w tym secie. Doprowadziły do remisu 25:25, a o wygranej zadecydowała walka na przewagi. Lublinianki okazały się minimalnie lepsze i wyszły zwycięsko z tego starcia 27:25. ,,Każde zwycięstwo jest uwieńczeniem naszej ciężkiej pracy” – mówi Marta Jasińska, zawodniczka AZS.
Zawodniczki AZS Lublin podtrzymały swoją serię zwycięstw. Szansę na polepszenie tego rezultaty będą miał już 11 stycznia w meczu wyjazdowym z Wisłą Kraków.