Związkowcy z PZL Świdnik wspierają tych z Wojskowych Zakładów Lotniczych w Łodzi. Pracownicy łódzkiej firmy manifestowali poparcie dla utworzenia w swoim mieście Wojskowej Wyżyny Lotniczej. Ma to związek z perspektywą produkcji nowego wielozadaniowego śmigłowca dla polskiej armii właśnie w Łodzi. Postulat protestacyjny rozumieją świdniccy związkowcy. Do swoich kolegów z Łodzi wystosowali specjalny list otwarty.
„Chcemy pracownikom WZL 1 uświadomić, że nie jesteśmy przeciwko nim” – stwierdza Andrzej Kuchta, przewodniczący NSZZ Solidarność PZL Świdnik
Zdaniem związkowców przegrana Agusty Westland oznacza zwolnienia w świdnickim zakładzie. Uważają oni, że prace w zakładzie może stracić 800 osób. Z wyliczeń przedstawionych przez związkowców, gdyby PZL Świdnik wygrał przetarg na helikopter, to zainwestowałby w łódzkie i dęblińskie zakłady lotnicze 720 milionów euro
„Właściciele naszego zakładu wywiązują się ze swoich zobowiązań” – zauważa Piotr Sadowski, przewodniczący Związku Zawodowego Inżynierów i Techników PZL-Świdnik
Związkowcy ze Świdnika nadal wierzą, że możliwe jest unieważnienie wyników przetargu. Do kolejnych testów przeszła tylko jedna maszyna – Caracal produkowany przez konsorcjum Airbus. W przedbiegach odpadły 2 konstrukcje – AW 149 firmy Augusta Westland oraz Black Hawk proponowany przez Sikorsky’ego.
Poprawcie Państwo literówkę, jest Agusta Westland, a nie aUgusta. Wybierając inny śmigłowiec, rozwinąłby się cały nasz przemysł zbrojeniowy. W takim wypadku jednak zyskuje tylko Łódź i to też bardzo niewiele, co by się niektórym mogło wydawać. Zamiast produkcji, Łódź będzie jedynie montować i to też połowę, bo druga połowa przyleci wyprodukowana i złożona we Francji.