Rugbyści EDACH Budowlanych Lublin nie mogą zaliczyć do udanych początku sezonu 2021/22. Po przegranej 22-23 z Orkanem Sochaczew, podopieczni Hendrika Wentzla przegrali 24-27 ze Up Fitness Skrą Warszawa.
Mecz był bardzo zacięty. Choć na początku wydawało się, że gospodarze mają szansę na pokonanie czwartej drużyny zeszłego sezonu, bowiem lublinianie wyszli na dziesięciopunktowe prowadzenie. Bardzo dobrą postawę zaprezentował Michał Musur, który zdobył dziesięć punktów w tym spotkaniu. Swoje dołożył też James Campbell, skutecznie kopiący po podwyższeniu. Przewaga Budowlanych utrzymywała się przez ponad 20 minut. Z czasem Skra zaczęła odrabiać straty i pod koniec pierwszej połowy wyszła na prowadzenie 19-17.
Druga połowa przebiegła po myśli Skry. Goście zdobyli osiem oczek w pierwszej części drugiej połowy. Budowlani choć mieli czas na to, by odrobić straty i ponownie wyjść na prowadzenie, nie wykorzystali tego. Ekipa ze stolicy miała przewagę w drugiej części, ale wynik na tablicy nie uległ zmianie. – Skra to bardzo dobry zespół – mówił po meczu trener Budowlanych Hendrik Wentzel.
(Po pierwsze, wiedzieliśmy, że czeka nas mecz wysokiej rangi, ponieważ Skra jest topowym przeciwnikiem. Spodziewałem się takiego spotkania. Na początku graliśmy dobrze, popełnialiśmy błędy, teraz musimy je poprawić i skupić się na kolejnym meczu).
W tej beczce dziegciu jest jednak łyżka miodu. Lublinianie zdobyli bowiem punkt bonusowy. Po tym spotkaniu zajmują siódme miejsce w tabeli z dwoma punktami na koncie. Kolejne spotkanie Budowlani rozegrają na wyjeździe z Awentą Pogoń Siedlce.