W tym roku zawodnicy Górnika Łęczna jeszcze nie wygrali. W pierwszym meczu rundy rewanżowej ulegli u siebie Wigrom Suwałki 0-1. Wczoraj w takim samym stosunku przegrali ze Stalą Mielec.
Łęcznianom z pewnością nie można odmówić ambitnej postawy i walki do końca. Zaangażowanie jednak to nie wszystko. W pierwszej części gry widać było zresztą kto jest faworytem tego spotkania – przyjezdni skupili się na defensywie, a Stal próbowała ich rozpracować. Jak często mawiają piłkarze, w pierwszej odsłonie był to „typowy mecz walki”, co oznacza mniej więcej tyle, że sytuacji do zdobycia bramek było jak na lekarstwo. Najbliżej zmiany wyniku był Waldemar Gancarczyk, którego strzał w 38 minucie wybronił Sergiusz Prusak.
Już 6 minut po wznowieniu gry w drugiej połowie bramkę, jak się później okazało na wagę trzech punktów, zdobył Maksymilian Banaszkiewicz. To zmobilizowało Górników do ataku. Próbowali w 62 minucie Marcin Flis oraz w 66 Adrian Łuszkiewicz. Za pierwszym razem bez zarzutu spisał się golkiper gospodarzy Radosław Majecki, za drugim uratowała go już poprzeczka. Zespół z Łęcznej do końca spotkania próbował zdobyć wyrównującą bramkę, ale ta sztuka im się nie udała. Stal Mielec wygrała ten mecz 1-0.
Mielczanie w tabeli są na 4 miejscu i mają zaledwie trzy punkty starty do liderującej Miedzi Legnica, która dzięki wczorajszej wygranej z Zagłębiem Sosnowiec 2-0 utrzyma tą pozycję. Górnik Łęczna w tabeli z 18 „oczkami” na koncie jest przedostatni. Wyprzedza tylko Ruch Chorzów, który decyzją komisji ligi został ukarany odjęciem 11 punktów. Za tydzień Górnicy zmierzą się u siebie z Chrobrym Głogów.
Stal Mielec – Górnik Łęczna 1-0 (0-0)
Bramki:
Maksymilian Banaszkiewicz 51′
Górnik Łęczna: Wiech, Sasin (54′ Suchanek), Pruchnik, Pisarczuk, Makowski (71’Mosnikov), Łuszkiewicz, Jarecki (Szewczyk 71′), Flis, Bonin, Wereszczak, Prusak (B)