Zła passa szczypiornistów AZS UMCS trwa

fot. Kamila Chylińska

Piłkarze ręczni AZS UMCS Lublin ciągle nie mogą się przełamać. W sobotę w hali Globus musieli uznać wyższość KS Warszawianki po serii rzutów karnych. To już piąta z rzędu porażka akademików, a pozycja lidera w drugoligowej tabeli znacząco się od nich oddala.

Wydawać by się mogło, że podopieczni Patryka Maliszewskiego zakończą mecz pewnym zwycięstwem. Na samym początku nic nie wskazywało na ich porażkę. W pierwszych minutach wyszli oni na prowadzenie 4:0. Dwie bramki zdobył Mateusz Chwiejczak, a po jednej Michał Dziemiach i Jakub Brodziak. Warszawiance ciężko było przedrzeć się przez obronę zawodników z Lublina, jednak w 7. minucie czarno-biali znaleźli sposób na trafienie do siatki. Chwilę później było już 4:2. Przez większą część pierwszej połowy spotkania akademicy utrzymywali dwupunktową przewagę. Z każdą kolejną minutą było im jednak coraz trudniej utrzymać prowadzenie – pierwsza odsłona zakończyła się remisem 12:12. Jak twierdzi trener lublinian Patryk Maliszewski, coraz słabsza dyspozycja zawodników w trakcie spotkania to powtarzający się problem:

Druga połowa rozpoczęła się lepiej dla gości. W 31. minucie Kacper Cicholski pokonał lubelskiego bramkarza. Akademicy nie dali za wygraną i szybko odrobili straty, bo niedługo potem prowadzili już 15:13. Gra była wyrównana, jednak to zielono-biali pokazywali swoją wyższość przez niemal całą drugą część spotkania. W 59. minucie przy znacznej przewadze gospodarzy 28:25 Warszawianka wykorzystała błędy w obronie lublinian i trafiła do siatki ustalając wynik na 28:27. W ostatniej minucie dwudziestego ósmego gola z rzutu karnego dla warszawiaków rzucił Adam Kalisiak, a to oznaczało dogrywkę. Szczypiornista AZS UMCS Michał Dziemiach przyznaje, że pewność siebie ich zgubiła:

Rzuty karne przesądziły o zwycięstwie KS Warszawianki. Akademicy dwa razy z rzędu nie trafili do siatki i przegrywali 0:2. Ich szanse przedłużył jeszcze bramkarz, który obronił dwa rzuty. Zrobiło się 2:2. Zwycięskiego karnego wykorzystał Adam Kalisiak i mecz zakończył się wynikiem 3:2 na korzyść Warszawianki. Piłkarz czarno-białych Artur Bukowski liczy na kolejne zwycięstwa i ma nadzieję, że jego drużyna przerwie złą passę:

Następny mecz lubelscy szczypiorniści zagrają w sobotę. Ich rywalem będzie KS Szczypiorniak Dąbrowa Białostocka.

Kamila Chylińska

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Audycje, Dookoła Sportu, Sport