Zielono-biało-czerwoni rozstrzelali rywala w pucharowym starciu

Lublinianka rzadko gra na Wieniawie jako „gość”. Tym razem w Pucharze Polski formalnym gospodarzem była Cisowianka Drzewce. Podobnie jak w poprzednich takich przypadkach, „Wojskowi” odnieśli zwycięstwo, strzelając osiem bramek i tym samym zameldowali się w kolejnej rundzie.

fot. Lublinianka

Pierwsze minuty spotkania przebiegły zgodnie z planem „Dumy Lublina”. Kontrolując grę, piłkarze wywalczyli rzut karny po faulu na Michale Wojtowiczu. Sędzia Jakub Baran wskazał na jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Bartłomiej Koneczny efektowną podcinką. Po golu ofensywne nastawienie lublinian nie uległo zmianie – dalej atakowali, choć brakowało skuteczności. Najbardziej wyróżniali się Koneczny oraz Anes Kherouf. Niespodziewanie gospodarze wykorzystali chwilę nieuwagi zielono-biało-czerwonych. Kamil Oziemczuk świetnym podaniem obsłużył Piotra Darmochwała, który ograł Michała Furmana i wyrównał. Radość Cisowianki trwała jednak krótko – już po czterech minutach ponownie błysnął Koneczny, poprawiając swoją wcześniejszą próbę i dając Lubliniance prowadzenie.

Chwilę później przewaga wojskowych stała się jeszcze wyraźniejsza. Dominik Kołacz rozprowadził akcję długim podaniem do Wojtowicza, a ten precyzyjnym uderzeniem przy słupku podwyższył rezultat. Do przerwy Cisowianka mogła jeszcze złapać kontakt, lecz Furman nie dał się pokonać po strzałach Konca i Oziemczuka.

  • tłumaczy trener Cisowianki – Grzegorz Komor.

Po zmianie stron obraz gry zmienił się całkowicie. Zielono-biało-czerwoni zdominowali rywala, a spotkanie przybrało jednostronny charakter. Zaledwie dwie minuty po wejściu na murawę bramkę w debiucie zdobył 18-letni Szymon Podlipny, wykorzystując podanie Kołacza. Kolejny cios zadał inny rezerwowy – Patryk Malec, który ograł Saracena i trafił do pustej siatki po dograniu Jakuba Sobstyla.„Sopel” nie poprzestał na asyście i w 71. minucie sam wpisał się na listę strzelców, dobijając podanie Podlipnego. W końcówce swoje premierowe trafienia w barwach wojskowych zdobyli również Patryk Drozd i Mateusz Misztal, ustalając wynik pewnym strzałem przy dalszym słupku. Tak mówił po meczu Patryk Drozd, zdobywca jednej bramki w drugiej połowie.

Środowe starcie uwidoczniło różnicę pomiędzy najlepszymi drużynami klasy okręgowej a czołówką IV ligi. Cisowianka, która poprzedni sezon zakończyła na trzecim miejscu w lidze, nie była w stanie przeciwstawić się Dumie Lublina. Największym przegranym meczu okazał się Tomasz Brzyski, dla którego powrót na Wieniawę miał wyglądać zupełnie inaczej.

  • przyznaje szkoleniowiec Lublinianki – Daniel Koczon.

Zielono-biało-czerwoni mogą natomiast z optymizmem szykować się na niedzielny wyjazd do Radzynia Podlaskiego. Wkrótce poznają też kolejnego przeciwnika w okręgowym Pucharze Polski, w którym kibice liczą na lepszy rezultat niż w poprzednim sezonie.

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Sport