Zasłużona porażka siatkarzy ze Świdnika

Siatkarze PZL Leonardo Avii Świdnik ulegli na własnym parkiecie 0:3 Chemeko-System Gwardii Wrocław. O porażce gospodarzy zdecydowała słaba gra w zagrywce oraz brak pewności pod siatką rywala.

fot. Mateusz Ostrowski
źródło: www.tauron1liga.pl/gallery/id/6442.html

Starcie obu tych zespołów było tym ciekawsze, że sąsiadują one ze sobą w ligowej tabeli. Przed meczem świdniczanie byli lepsi o jeden punkt (41 do 40), a w dodatku w pierwszym meczu wywieźli z Wrocławia cenne zwycięstwo. W sobotnie popołudnie doszło do rewanżu ze strony dolnośląskiej drużyny.

Początek spotkania był dosyć wyrównany. Pierwsi co prawda na prowadzenie wyszli goście, ale po chwili znów był remis. Taki stan rzeczy utrzymywał się przez dłuższy czas. Żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć swojemu przeciwnikowi. Dopiero w końcówce pierwszego seta wrocławianie wrzucili wyższy bieg i wypracowali sobie bezpieczną przewagę punktową. Skuteczny atak Jana Fornala dał prowadzenie Gwardii 1-0 w setach (21:25). Zdaniem przyjmującego Avii Świdnik, Tomasza Błądzińskiego jego drużyna popełniała zbyt wiele prostych błędów.

 

Drugi set wyglądał bliźniaczo podobnie do tego pierwszego. Po raz kolejny oba zespoły szły cios za cios. Dlatego ciężko było wskazać faworyta w tym meczu. Dobrą skutecznością popisywali się Mateusz Rećko po stronie gospodarzy oraz Jan Fornal po stronie gości. W całym spotkaniu obaj panowie odpowiedzialni byli za dostarczenie swoim drużynom po 13 punktów. O ile cieszyć mogła dobra skuteczność Rećko, o tyle wciąż wracały demony przeszłości z pierwszego seta. Dobra, wyrównana gra do okolic 20 punktów, by potem stracić koncentrację i pozwolić uciec rywalowi. Tak też było i tym razem, dlatego na przerwę wrocławianie schodzili prowadząc 25:23. Zdaniem opiekuna Avii Świdnik, Witolda Chwastyniaka to brak pewności siebie w obu końcówkach setów był przyczyną porażki w tym meczu.

Trzeci set był jedynie potwierdzeniem słów szkoleniowca gospodarzy. Mentalnie czuli, że już przegrali i nie potrafili odwrócić losów rywalizacji. Z kolei goście grali ze spokojem wiedząc, że zwycięstwo padnie ich łupem. Ich dominacja w tym secie była najbardziej widoczna po końcowym gwizdku arbitra, gdy przewaga nad świdniczanami wynosiła dziesięć punktów (25:15). Dlatego ostatecznie zespół Chemeko-System Gwardia Wrocław wygrał całe starcie 3:0. Dawid Murek, trener przyjezdnych tłumaczył, co jego zdaniem było kluczem do zwycięstwa.

 

Porażka sprawia, że zawodnicy PZL Leonardo Avii Świdnik plasują się na szóstej pozycji w ligowej tabeli z dorobkiem 41 oczek. Kolejny mecz świdniczanie rozgrają w najbliższą sobotę na wyjeździe w Warszawie, gdzie podejmować ich będzie stołeczna Legia.

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Audycje, Dookoła Sportu, Sport