Górnik Łęczna musi jeszcze poczekać ze świętowaniem awansu. Zielono – czarni zremisowali 0:0 na sztucznej murawie w Częstochowie z rewelacją rundy wiosennej w 2. Lidze, czyli miejscową Skrą.
Spotkanie od początku było rozgrywane raczej w tempie „spacerowym”. Obie ekipy spokojnie wymieniały piłkę, próbowały budować akcje, ale nie tworzyły sobie groźnych sytuacji. Ograniczały się do niecelnych dośrodkowań i strzałów. Pierwszą groźną sytuację, dopiero w 20. minucie, stworzyli sobie gospodarze. Daniel Rumin jednak, w sytuacji praktycznie sam na sam z bramkarzem nie trafił piłki z woleja. Poza tą okazją, kibice w pierwszej połowie mieli emocji jak na lekarstwo. Co prawda obie ekipy oddawały strzały, ale zazwyczaj niecelne. Pod koniec premierowej części Skra nieco podkręciła tempo. Nic jednak z tego nie wynikło. Po 45. minutach był remis 0:0.
Po przerwie obu zespołom zaczęło powoli się spieszyć. Rozkręcały się z minuty na minutę, grały coraz bardziej agresywnie i ofensywnie. Obie ekipy tworzyły także groźniejsze sytuację niż w pierwszej połowie – golkiperzy mieli zdecydowanie więcej pracy, chociaż trzeba powiedzieć, że nie musieli wspinać się na wyżyny swoich umiejętności. Można było jednak odnieść wrażenie, że w tym wszystkim przewagę mają piłkarze Górnika. Zielono – czarni w okolicach 70. minuty byli nawet bardzo blisko zdobycia bramki. Po dośrodkowaniu zmiennika, Aarona Stasiaka piłka trafiła na głowę Pawła Baranowskiego, ten jednak zamiast trafić do siatki, przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Co ciekawe przyjezdni musieli kończyć mecz w dziesiątkę. W 89. minucie Bartłomiej Kalinkowski obejrzał drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę za … wybicie piłki po gwizdku. Nie wpłynęło to jednak na wynik spotkania. Ostatecznie padł remis 0:0.
Opiekun łęcznian, Kamil Kiereś przypominał po meczu jak trudnym przeciwnikiem u siebie jest zespól Skry Częstochowa.
Górnik przywiózł remis z ciężkiego terenu, na tym podziale punktów skorzystał Widzew Łódź, który zastąpił podopiecznych Kamila Kieresia na pozycji lidera tabeli. Do tej zielono – czarni uzbierali na swoim koncie 59 punktów. Następne spotkanie łęcznianie rozegrają już w niedzielę, na własnym boisku ze Stalą Rzeszów. Będzie to dla nich przedostatni mecz rundy.