Wysokie zwycięstwo Zorii Ługańsk z Breidablik na zakończenie przygody z Ligą Konferencji Europy!

Fot. Piotr Gębura (Akademickie Radio Centrum)

Zoria Ługańsk zwyciężyła 4 do 0 z islandzkim Breidablik w ostatnim spotkaniu fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Mecz był rozgrywany na Arenie Lublin.

Zmagania od środka boiska rozpoczęli piłkarze z Ukrainy. Szybko przeszli oni do ofensywy. Tuż po rozpoczęciu Anton Bol przejął nieudane wybicie zawodników z Islandii. Wrzucił piłkę z prawej strony boiska, dopadł do niej Eduardo Guerrero, zmylił obrońcę i po jego technicznym strzale po ziemi piłka wylądowała w siatce. 3 minuty później Alexander Sigurdarson podał prostopadle w szybkiej kontrze do Davida Ingvarssona, ten wyszedł na pozycję, oddał strzał, ale kąt kapitalnie skrócił Oleksander Saputin. Podopieczni Luriiego Kovala szybko zaczęli kontrolować mecz. 10 minut po rozpoczęciu starcia Vyacheslav Churko mocno wstrzelił piłkę wolejem z lewej strony pola karnego. Na piłke nabił się Damir Muminović i wpakował piłkę do swojej bramki. W 18 minucie spotkania po rzucie wolny dla Bredablik piłkę złapał bramkarz gospodarzy. Szybko posłał ją do Dymytra Myshnova, ten opanował piłkę, zagrał prostopadle do Petara Micina. Serb ominął bramkarza i lekkim strzale po ziemi z prawej strony pola karnego wykończył akacje. Zoria wygrywała już 3 do 0.

Po 25 minutach gry swoją drugą szansę mieli zawodnicy Breidablik. Viktor Karl Einarsson oddał mocny strzał z prawej strony pola karnego, ale uderzenie było niecelne. Kolejne 5 minut zmagań należało do zespołu z Islandii. Efektem tego była niebezpieczna próba wybicia piłki przez obrońcę Zorii Ługańsk, którą zablokował Jason Dadi Svanthorsson i niewiele zabrakło, żeby przelobował bramkarza Zorii. Ten jednak w ostatnim momencie sparował piłkę na rzut rożny. W 38 minucie Alexander Sigurdarson miękko wrzucił w pole karne, idealnie w tempo nadbiegł David Ingvarsson. Oddał strzał z pierwszej piłki i bliskiej odległości, ale uderzenie było bardzo niecelne. Była to najgroźniejsza akcja zespołu gości w pierwszej połowie. Tuż przed gwizdkiem do szatni okazję mieli gracze gospodarzy. Denys Antiukh wrzucił w pole karne z prawej strony boiska. Podanie otrzymał Eduardo Guerrer, będąc odwrócony tyłem do bramki, podbił sobie piłkę w górę i oddał strzał z przewrotki, jednak futbolówka nieznacznie minęła bramkę. Kilka sekund później po złym wznowieniu piłkę przejęli Ukraińcy. Podali do znajdującego się przed polem karnym Eduardo, ten oszukał obrońcę i oddał groźny strzał, ale piękna paradą popisał się bramkarz gości.

Druga część spotkania była znacznie mniej intensywna i efektowna. Dopiero 20 minut po rozpoczęciu spotkania któryś z zespołów przeprowadził groźną akcję. Kontratak przeprowadzili gracze Zorii. Denys Antiukh przerzucił na prawą stronę do Micina, ten na jeden kontakt wystawił piłkę górą do Guerrero. Panamczyk oddał strzał w polu karnym z woleja, ale bramkarz obronił to trudne uderzenie. 15 minut przed końcem spotkania Denys Antiukh minął rywala, wszedł w bok prawiej strony pola karnegoi idealnie wystawił do niekrytego Denysa Nahnoinyia, który oddał kiepski strzał z bliskiej odległości w sam środek bramki Islandczyków. Minutę później prostopadła piłka doszła do Ihora Horbacha, a ten wyszedł sam na sam i lekkim strzałem po ziemi ustawił wynik spotkania na 4 do 0.

Zoria tym spotkaniem pożegnała się z rozgrywkami Ligi Konferencji Europy. Zajęła 3 miejsce w grupie z dorobkiem 7 punktów i bilansem bramkowym 10-11. Tym samym nie udało się im awansować do dalszej fazy rozgrywek. Drużyna z Ukrainy wszystkie swoje domowe spotkania rozegrała na Arenie Lublin.

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Audycje, Dookoła Sportu, Sport