Wysokie zwycięstwo Tytanów u siebie

fot. Łukasz Piękoś

Futboliści Tytanów Lublin pokonali 34-19 ekipę Hammers Łaziska Górne w 3.kolejce LFA2. Lublinianie udanie zrehabilitowali się za wysoką porażkę z Rockets Rzeszów 0-49.

Grający na pozycji Tide End w ekipie Tytanów Bartosz Wójtowicz przyznaje, że wygrana przed własną publicznością cieszy podwójnie.

Mecz rozpoczął się od natarcia gości, ale gospodarze bardzo dobrze grali w obronie. Goście mieli kilka prób, jednak za każdym razem napotykali na opór ze strony gospodarzy. Lublinianie kontrolowali spotkanie. Efektem było zdobycie sześciu punktów za sprawą Artura Czarnika. Tytani dołożyli kolejne oczko po podwyższeniu. Dobra passa nie trwała jednak długo. Wykluczony został obrońca Marcin Kusyk i to ekipa ze Śląska przejęła inicjatywę, doprowadzając do wyniku  7-6. Drużyna z Łazisk Górnych próbowała podwyższyć rezultat, ale napotkała na opór ze strony defensywy gospodarzy.

Początek drugiej kwarty rozpoczął się od przyłożenia Czarnika. Sędzia dopatrzył się jednak wyjścia zawodnika Tytanów za linię boczną i ukarał gospodarzy 15 jardami. Lublinianie zdołali odskoczyć rywalom, dzięki przyłożeniu Huberta Tażbirka. Goście próbowali nawiązać walkę, lecz defensywa Tytanów spisywała się bez zarzutów. Mimo to Hammers doszli Tytanów, doprowadzając do wyniku 14-13. Gospodarze ponownie odskoczyli. Kajetan Frąc wykorzystał doskonałe podanie Mateusza Majewskiego i po efektownym rajdzie dał lublinianom kolejne sześć oczek. Ekipa z Łazisk Górnych mogła dojść Tytanów na 20-19, ale John Holloway został zatrzymany przez Macieja Marca. Po pierwszej połowie było 20-13. Trener-koordynator defensywy Marcin Kiciński wyjaśniał dlaczego jego podopieczni słabo weszli w mecz.

Druga połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy. Lublinianie mogli podwyższyć wynik spotkania, ale szansa została zaprzepaszczona ze względu na przejęcie gości. Gospodarze odpowiedzieli za sprawą rajdu Bartłomieja Sikory, który wywalczył 30 jardów. Kolejne punkty dla Tytanów były jednak autorstwem Christiana Visaigego oraz Marca. Po chwili punkty dla lublinian zdobył Patryk Źrubek. Później indywidualną akcją popisał się Jakub Świstowski, lecz został zatrzymany przez Hollowaya. Goście próbowali się przedrzeć pod linię punktową Tytanów, ale defensywa gospodarzy spisywała się bardzo dobrze. Mimo to ekipa Hammers zdołała zdobyć jeszcze 6 punktów. Na odrabianie strat było jednak za późno. Defensywny tackle zespołu z Łazisk Górnych Jakub Wątkowski wskazuje przyczyny porażki swojej drużyny.

Kolejny mecz Tytani rozegrają w sobotę na wyjeździe. Ekipa z Lublina zmierzy się z drużyną Przemyśl Bears. Na mecz domowy lubelskich futbolistów kibice poczekają do 22.czerwca. Wtedy Tytani zagrają z Silesią Rebels.

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Dookoła Sportu, Sport