Passa pięciu ligowych zwycięstw z rzędu w wykonaniu Górnika Łęczna została przerwana. Podopieczni Kamila Kieresia pomimo tego, że praktycznie cały mecz prowadzili to ulegli na własnym obiekcie Pogoni Siedlce 2:3.
Zielono-czarni od początku ruszyli do frontalnego ataku i już w 3. minucie wyszli na prowadzenie. Po szybko rozegranym rzucie wolnym spod pola karnego Pogoni, na bramkę uderzał Paweł Wojciechowski. Golkiper „wypluł” futbolówkę do której dopadł Bartosz Śpiączka i bez problemów trafił do siatki. Górnicy nie zwalniali tempa. Już kilka minut później, po rzucie rożnym, byli blisko powiększenia przewagi. Po uderzeniu głową Pawła Baranowskiego piłka jednak tylko obiła słupek. Podopieczni Kamila Kieresia kontrolowali wydarzenia na boisku i cały czas naciskali na gości. Mimo tej presji Pogoń szukała swoich szans. Kilka razy zagroziła bramce Górnika, brakowało jednak „kropki nad i”. Szczęścia próbowali także piłkarze z Łęcznej. Chociaż byli blisko zdobycia bramki to ostatecznie, do przerwy, nie udało im się podwyższyć prowadzenia. Do przerwy Górnik wygrywał 1:0.
W drugiej połowie zielono-czarni kontynuowali natarcie na bramkę gości. Niemal od razu w dogodnej sytuacji znalazł się Paweł Wojciechowski. Najlepszy strzelec Górnika przedryblował obrońcę w polu karnym, ale posłał piłkę nad poprzeczką. Niewykorzystana sytuacja zemściła się na gospodarzach.W 53. minucie Pogoń po koronkowej akcji doprowadziła do wyrównania. Adriana Kostrzewskiego płaskim strzałem pokonał Kamil Walków.
Stracona bramka wyraźnie rozdrażniła Górników, którzy z wyjątkową agresją ruszyli do ataku. Już po 5 minutach znów wyszli na prowadzenie. Bramkarz gości, Rafał Misztal faulował Bartosza Śpiączkę w polu karnym i sędzia wskazał na jedenasty metr. Karnego na bramkę ze stoickim spokojem zamienił Paweł Wojciechowski. Łęcznianie wygrywali 2:1. Po tym golu oba zespoły przez bardzo długi czas wymieniały ciosy. Wydawało się, że to „Duma Grodu Dzika” jest bliżej podwyższenia prowadzenia i wygranej w tym meczu. Pogoń jednak walczyła do końca. Najpierw po rzucie rożnym piłkę do bramki skierował Ivan Ocenas a zaledwie minutę później na prowadzenie siedlczan wyprowadził Marcin Kozłowski. Górnikom nie starczyło już czasu na wyrównanie. Pogoń sensacyjnie wygrała to spotkanie 3:2.
Górnik Łęczna, jak na razie, nadal pozostaje liderem 2. Ligi z 58 punktami na koncie. Podopieczni Kamila Kieresia są jednym z faworytów do bezpośredniego awansu. Zagrozić mogą im tylko wicelider, Widzew Łódź i trzecia ekipa w tabeli – GKS Katowice. Warto dodać, że już jutro, 12 lipca, te zespoły zagrają między sobą. Łęcznianie natomiast, kolejne spotkanie rozegrają już w środę, w Częstochowie. Tam zmierzą się z miejscową Skrą.