Wygrana wojna nerwów

Zwycięstwo po niezwykle emocjonującym pojedynku. Koszykarki Pszczółka AZS UMCS potrzebowały dogrywki, aby pokonać Basket Gdynia różnicą tylko 1 punktu – 73:74.

Oba zespoły rozpoczęły to spotkanie na bardzo wysokich obrotach. Gdynianki próbowały objąć prowadzenie już od pierwszych minut meczu. Wynik otworzyła jednak Angel Robinson po rzucie z półdystansu. Zarówno „Pszczółki”, jak i przyjezdne nie mogły pochwalić się wysoką skutecznością rzutową. Po 4 minutach gry na prowadzeniu 10:8 były gdynianki. AZS poprawił swoją dyspozycje na bronionej tablicy, dzięki czemu rywalki nie mogły zdobywać łatwych punktów. Po pierwszej kwarcie gospodynie prowadziły 21:19 Pod koniec tej odsłony na parkiecie pojawiła się także nowa zawodniczka AZS-u – Olivia Tomiałowicz. W kolejnej części spotkania, dzięki skutecznym akcjom Anety Kotnis, AZS powiększył swoje prowadzenie do 6 punktów. Piłka po rzutach przeciwniczek nie znajdowała drogi do kosza. Podopieczne Krzysztofa Szewczyka zaliczyły jednak chwilowy przestój, co natychmiast wykorzystały przyjezdne. Wyszły na prowadzenie i szkoleniowiec gospodyń musiał skorzystać z przerwy na żądanie, aby uspokoić grę swojego zespołu. Przyniosło to efekty, ale na krótko. Gości objęli niewielkie prowadzenie, które utrzymali do końca. Na przerwę AZS schodził przegrywając różnicą tylko 2 punktów – 36:38.

Po zmianie stron oba zespoły długo nie mogły przełamać się w ofensywie. Gospodynie nie wykorzystywały nawet sytuacji 1-na-1 w kontratakach. Sygnał do przełamania dała Natalia Żandarska, która w tek części meczu zdobyła 7 punktów. Przed decydującą kwartą lublinianki przegrywały już tylko 51:53. Czwarta odsłona spotkania była najbardziej wyrównana. Obie strony grały nerwowo, ale żaden zespół nie mógł zdobyć wyraźnego prowadzenia. Na 2 minuty przed końcem było po 65. 40 minut nie wystarczyło jednak, aby wyłonić zwycięzcę. Regulaminowy czas gry skończył się, kiedy tablica wskazywała wynik po 68. O wszystkim miało zadecydować dodatkowe 5 minut. W dogrywce o ledwie 1 punkt lepsze okazały się lublinianki. Wyszły na prowadzenie 74:73 i wybroniły akcję przeciwniczek w obronie. Najlepiej w lubelskim zespole spisała się Angel Robinson, która zdobyła 20 punktów.

– Kibice byli naszym 6. zawodnikiem – podkreśla nowa zawodniczka AZS-u – Olivia Tomiałowicz:

„Pszczółki” kolejny raz na parkiet wybiegną już za 5 dni. W czwartek o godzinie 18 rozegrają zaległe spotkanie z Chematem Basket Konin.

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Audycje, Dookoła Sportu, Sport