Za nami półfinał strefy B Akademickich Mistrzostw Polski w piłce ręcznej kobiet. W trwającym od piątku do niedzieli turnieju najlepsze okazały się akademiczki WSSP Lublin.
W turnieju uczestniczyło szesnaście drużyn z siedmiu województw. Lublin miał swoich trzech przedstawicieli. Były to: Wyższa Szkoła Społeczno – Przyrodnicza, Katolicki Uniwersytet Lubelski, a także Uniwersytet Marii Curie – Skłodowskiej.
Pierwszego dnia zmagań miejscowe zespoły grały ze zmiennym szczęściem. Zawodniczki WSSP wygrały swoje obydwa mecze, kolejno z KUL – em i AGH Kraków. Szczypiornistki KUL – u w obu spotkaniach musiały uznać wyższość rywalek. Z kolei piłkarki ręczne UMCS w jednym z meczów okazały się lepsze od Politechniki Świętokrzyskiej, by w drugim ulec późniejszemu finaliście, zespołowi PWSS Nowy Sącz 30 do 17.
W sobotę przyszedł czas na decydujące starcia grupowe. W meczu o awans do kolejnej fazy zawodów UMCS zagrał z krakowskim AWF – em. Po emocjonującym widowisku z wygranej 16 do 11 cieszyły się szczypiornistki ze stolicy Małopolski. Bramkarka UMCS. – Zawodniczki AWF były do ogrania, tym bardziej, że ja uważam, że byłyśmy lepsze. Niestety, poziom sędziowania lubelskich sędziów jest daleki od standardów. Skuteczność, to jest bolączka tego sezonu, nie wiem skąd to się bierze, pracujemy nad tym dużo na treningach, nie przekłada się to jednak na mecze. Nie wykorzystujemy sytuacji sam na sam – o przyczynach porażki mówi bramkarka UMCS, Monika Nóżka.
Swój mecz wygrały, za to reprezentantki KUL – u, które w spotkaniu o trzecie miejsce w grupie ograły Akademię Górniczo Hutniczą 15:11.
W grupie A doszło do starcia na szczycie. Zarówno WSSP jak i AWF Wrocław przystępowały do tego spotkania z kompletem punktów. Pojedynek pomiędzy tymi drużynami miał zadecydować, która z ekip do dalszego etapu rozgrywek awansuje z pierwszego miejsca. Po 25. minutach prowadzeniem 13 do 8 mogły pochwalić się lublinianki. W drugiej odsłonie oglądaliśmy zdecydowanie równiejszą grę, gospodynie rzuciły tylko jednego gola więcej od rywalek. Rozgrywka zakończyła się wynikiem 28:22 dla WSSP. Liderka zespołu z Lublina, Małgorzata Majerek gorszej postawy w drugiej połowie doszukuje się w zmęczeniu zespołu – Myślę, że zadecydowało nasze zmęczenie, mamy krótką ławkę rezerwowych także nie możemy dokonywać wielu zmian. Natomiast widać, że zespół z Wrocławia to AWF, są to dziewczyny wybiegane, mają czternaście równorzędnych zawodniczek także w drugiej połowie dlatego popełniałyśmy więcej błędów i gra była bardziej nerwowa.
Niedziela była dniem końcowych rozstrzygnięć. O dziewiąte miejsce przyszło mierzyć się dwóm lubelskim uczelniom. Uniwersytet Marii Curie – Skłodowskiej wygrał z KUL – em 20 do 5. Bohaterka spotkania, a zarazem najskuteczniejsza zawodniczka całego turnieju, Weronika Zarzycka nie kryje jednak rozczarowania z przebiegu zawodów – Naszym celem było wyjście z grupy i niestety, ale ten mecz z AWF – em nas bardzo rozczarował. Miałyśmy chyba kryzys przed tym spotkaniem, no niestety taki jest sport. Jednak myślałyśmy, że wyjdziemy z grupy i zagramy w finale w Katowicach.
O przyczynach porażki swoich podopiecznych mówi trener Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Piotr Pietroń – Dobra obrona po stronie UMCS – u, zresztą nie grają ze sobą od dziś. Liga, parę treningów w tygodniu, my tylko dwa, więc to robi tę różnicę, którą widać. Nie da się tego nadgonić.
By Kamil Piwowarek