Mer Lwowa zaapelował do miast partnerskich, w tym Lublina, z prośbą o przyjęcie tamtejszych śmieci.
Powodem tego ma być zamknięcie wysypiska, po ubiegłorocznym pożarze. Lwów nie radzi sobie z odpadami
i obawia się, że dojdzie do katastrofy ekologicznej.
O sprawach zawartych w liście mówi Olga Mazurek-Podleśna z Urzędu Miasta.
Jak przyznaje Mazurek-Podleśna, list mera, jest niecodzienną sytuacją. Dodaje, że urząd miasta nie ma kompetencji do podejmowania takich decyzji. W związku z tym zwróci się do Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, ponieważ to własnie on wydaje ewentualne zezwolenia na przewóz odpadów.
Urząd nie odniósł się jeszcze do prośby wschodnich sąsiadów.
Radosław Siennicki