Koszykarki Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS po pierwszej porażce w sezonie miały okazję do zrehabilitowania się przed własną publicznością. Jednak i tym razem musiały uznać wyższość rywalek. „Akademiczki” przegrały z Wisłą CanPack Kraków 56:66.
Przed meczem można było przypuszczać, że spotkanie zostanie rozegrane pod dyktando gości. Wisła miała jednak problemy kadrowe, jedyną Polką zdolną do gry była Klaudia Niedźwiedzka, która musiała rozegrać pełne 40 minut. Nadal jednak to krakowianki „na papierze” wyglądały na zespół lepszy.
Pierwsza kwarta od razu zweryfikowała przedmeczowe spekulacje. Lublinianki dobrze weszły w to spotkanie i od razu było widać, że nie będą chciały oddać inicjatywy. Grały solidnie w obronie i skutecznie utrudniały podopiecznym Krzysztofa Szewczyka zdobywanie punktów. Rywalizacja była wyrównana do stanu po 11. Wtedy do głosu doszły przyjezdne i zdołały wyjść na sześciopunktowe prowadzenie. Po pierwszej części gry „Pszczółki” przegrywały 11:17.
Drugie 10 minut przebiegało bardzo podobnie. Koszykarki z Lublina odrobiły straty do rywalek i mecz znów się wyrównał. Trener Wisły wziął czas i to się opłaciło. Ekipa z Krakowa zdołała zaliczyć kilka celnych rzutów i do szatni schodziła przy korzystnym dla siebie wyniku 32:28.
W trzeciej kwarcie gra „Akademiczek” wyglądała znacznie gorzej. Brakowało przede wszystkim skuteczności i dobrej obrony, co wykorzystały rywalki. Krakowianki regularnie trafiały i początkowa przewaga z 4 urosła do 14 „oczek”. Duża w tym zasługa najlepiej punktującej w drużynie z Małopolski, Klaudii Niedźwiedzkiej, która imponowała szczególnie rzutami za trzy punkty. Po pół godziny gry na tablicy widniał wynik 54:40 dla gości. Kapitan lubelskiej drużyny, Julia Adamowicz, przyznała, że zespół od początku sezonu ma problem z rozegraniem dobrej trzeciej kwarty:
Ostatnia część spotkania to jednak odmiana gry zespołu Wojciecha Szawarskiego. „Akademiczki” wykorzystały zastój w ofensywie rywalek i zaczęły odrabiać straty. Sygnał do ataku lubliniankom dała najskuteczniejsza na parkiecie Dajana Butulija i rozgrywająca Brianna Kiesel. Gospodynie zaliczyły nawet serię 12 punktów z rzędu jednak koniec końców nie udało im się dogonić przeciwniczek. Górą w tym spotkaniu była Wisła CanPack Kraków 66:56.
Były trener drużyny z Lublina, a obecnie szkoleniowiec „Białej Gwiazdy”- Krzysztof Szewczyk nie ukrywał, że jego zespół zasłużenie wygrał to spotkanie:
Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS następnych ligowych punktów poszukają na wyjeździe. Już w niedziele „Pszczółki” zmierzą się z trzecią drużyną poprzedniego sezonu- Ślęzą Wrocław.
===============
Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin – Wisła CanPack Kraków 56-66 (11-17, 17-15, 12-22, 16-12)
Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin: Dajana Butulija 21, Brianna Kiesel 12 (8 zb.), Julia Adamowicz 9, Kateryna Rymarenko 4, Kai James 2, Dorota Mistygacz 2, Magdalena Szajtauer 2, Irena Vrančić 2, Dominika Poleszak 2, Uliana Datsko DNP, Kaja Grygiel DNP, Martyna Cebulska DNP.
Wisła CanPack Kraków: Klaudia Niedźwiedzka 18, Maria Conde 17 (11 zb.), Jordin Canada 14, Leonor Rodriguez 8, Mercedes Russell 7, Božica Mujović 2, María Araújo, Sabina Oroszová, Alicja Grabska DNP, Justyna Żurowska-Cegielska DNP,