„Nareszcie !” – pomyśleli zapewne kibice zgromadzeni dzisiejszego przedpołudnia na stadionie przy ul. Leszczyńskiego w Lublinie. Miejscowa Lublinianka przełamała fatalną passę i w końcu odniosła pierwsze zwycięstwo na własnym boisku w tym sezonie.
Przeciwnikiem „Dumy Lublina” był zespół Karpat Krosno, zajmujący przed spotkaniem w Lublinie 11 pozycję w tabeli. Podopieczni trenera Marcina Zakrzewskiego bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie, spychając gości do defensywy. Swoją przewagę udokumentowali już w 7 minucie gry – po precyzyjnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego Erwina Sobiecha, piłkę do bramki głową skierował Patryk Grzegorczyk. 3 minuty później mogło być juz 2:0 dla gospodarzy, ale minimalnie przestrzelił Łukasz Gromba. Nieco później szansę miał jeszcze Damian Ścibior, ale piłka również nie znalazła drogi do bramki golkipera Karpat, Piotra Hajduka.
Wszelkie ofensywne zapędy piłkarzy z Krosna natomiast, bardzo szybko były tonowane przez dobrze spisującą się dzisiejszego dnia defensywę Lublinianki. Pierwsze skrzypce grał kapitan, Jacek Paździor, a bardzo pewnie interweniował również bramkarz, Marcin Zapał.
Sporo emocji przyniósł nam początek drugiej połowy spotkania. W 56 minucie po dobrym rozegraniu, w pole karne wpadł Łukasz Gromba, lecz przy próbie minięcia zaczepił go Piotr Hajduk. Sędzia stanowczym gestem wskazał na „wapno”. Do jedenastki podszedł Erwin Sobiech, jednak golkiper Krośnian obronił strzał naszego pomocnika. Arbiter Michał Zięba, dopatrzył się jednak nieprawidłowości w postawie bramkarza i nakazał powtórzyć rzut karny. Decyzja ta wywołała burzę protestów piłkarzy przyjezdnych a na murawę wbiegł nawet ich trener, Szymon Szydełko. Zachowanie zawodników gości nie spotkało się z aprobatą arbitrów prowadzących spotkanie – Szydełko ujrzał czerwony kartonik i resztę spotkania musiał oglądać z trybun. Tymczasem do powtórki karnego podszedł znów Sobiech i tym razem, ku uciesze miejscowych kibiców, pewnie umieścił piłkę w bramce.
Kiedy wydawało się że Lublinianka ma zwycięstwo w kieszeni, do odrabiania strat rzucili się goście i już 4 minuty po golu Sobiecha, zdobyli bramkę kontaktową, której autorem był napastnik Bartłomiej Buczek. Strzelona bramka zmobilizowała zawodników Karpat na coraz śmielsze wypady pod bramkę gospodarzy, ale na ich drodze za każdym razem stawał świetnie dysponowany Marcin Zapał. Bramkarz „zielono-biało-czerwonych” przechwytywał wszystkie dośrodkowania które były bite w kierunku jego bramki, a także efektownie obronił piekielnie groźny strzał Kamila Walaszczyka.
Ostatnie minuty spotkania były bardzo nerwowe dla kibiców z ul. Leszczyńskiego. W 88 minucie za zagranie ręką drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał grający bardzo dobre sp0tkanie Erwin Sobiech. Mimo usilnych prób, piłkarze Karpat Krosno nie zdołali wykorzystać liczebnej przewagi i doprowadzić do wyrównania i końcowy gwizdek Michała Zięby wywołał wielką radość na trybunach stadionu na Wieniawie.
Lublinianka dzięki wygranej nad Karpatami przerwała dwie czarne serie: czterech porażek z rzędu oraz braku zwycięstwa na własnym boisku w tym sezonie. Piłkarze Marcina Zakrzewskiego zagrali dobre spotkanie i na pewno taka postawa jego podopiecznych pozwala patrzeć bardziej optymistycznie w perspektywie kolejnych III-ligowych potyczek.
Kolejne starcie w III lidze „Duma Lublina” zagra już 6 października z Tomasovią w Tomaszowie Lubelskim. Kolejny mecz przed własną publicznością odbędzie się 13 października, a rywalem lublinian będzie Hetman Zamość, który w sobotę doznał druzgocącej porażki 0:6 z Avią Świdnik.
LUBLINIANKA – KARPATY KROSNO 2:1 (1:0)
1:0 – Grzegorczyk 7′
2:0 – Sobiech 58′ (k)
2:1 – Buczek 62′
Lublinianka: Zapał – Kursa, Grzegorczyk, Paździor, Mazurek – Kozieł, Sobiech – Majewski, Ozimek (54 Gąsior), Ścibior (84 Kanarek) – Gromba (82 Stępień)
Karpaty: Hajduk – Telesz (46 Czopko), Chmielowski, Kozak, Zajdel, Kapuściński, Dobrzański (52 Fydrych), Walaszczyk, Stanisz (78 Kolbusz), Buczek, Kasperkowicz.
Sędziował: Michał Zięba (Rzeszów)