Trzecie wygrana z rzędu, które daje pozycję wicelidera Fortuna 1. Ligi na koniec 2023 roku. Piłkarze Motoru Lublin pokonali przed własną publicznością Lechię Gdańsk 1:0. Bohaterem spotkania został Michał Król, który w drugiej połowie zdobył bramkę na wagę trzech punktów.
Początek spotkania w wykonaniu obu zespołów był zachowawczy. Żadna z drużyn nie chciała przesadnie się otworzyć żeby nie musieć potem gonić wyniku. Pierwszą dogodną okazję miał Mariusz Rybicki, który znalazł się przed polem karnym gości. Zabrakło mu jednak decyzyjności przy próbie oddania strzału, przez co został zablokowany przez defensywę gdańszczan. Swoją szansę miał jeszcze Piotr Ceglarz, jednak jego strzał poszybował nad poprzeczką rywali. Po drugiej stronie odpowiedzieć chciał Thomas Bobcek, ale i on popełnił błąd. Zamiast uderzać w dogodnej okazji, szukał jeszcze podania do klubowego partnera. W efekcie nic z tego nie wyszło. Przez większą część pierwszej połowy oba zespoły badały się nawzajem, ale brakowało kropki nad i. W 41. minucie Motor powinien objąć prowadzenie. Krystian Palacz zdecydował się na strzał z dystansu. Futbolówka szczęśliwie spadła pod nogi Kacpra Śpiewaka, któremu pozostało jedynie skierować ją do siatki. Napastnik Motoru oddał celny strzał, jednak na posterunku był golkiper Lechii, Bogdan Sarnavskyi. Chwilę przed przerwą gospodarze po raz kolejny mogli trafić do siatki. Ponownie zabrakło wykończenia. Arkadiusz Najemski dostał dobre podanie z rzutu wolnego od Bartosza Wolskiego, jednak jego strzał głową powędrował obok słupka zawodników Szymona Grabowskiego. Na przerwę więc oba zespoły schodziły przy bezbramkowym wyniku. Zdaniem opiekuna Lechii w pierwszej połowie jego zespół nie ustrzegł się kilku błędów, przez co mogli stracić gola.
W drugiej odsłonie gry Motor i Lechia podkręciły trochę tempo, bo obu drużynom zależało na trzech oczkach w ostatnim meczu tego roku. W przypadku wygranej Lechii kończyliby oni 2023 rok na pozycji lidera rozgrywek. Lublinianie z kolei, dzięki zwycięstwu awansowaliby na drugie miejsce w ligowej tabeli. W 50. minucie przed szansą stanął zawodnik gości, Camilo Mena. Jego uderzenie głową ze stoickim spokojem obronił Kacper Rosa. Jak to w futbolu bywa, niewykorzystane okazje lubią się mścić i tak też było w 68. minucie. Sebastian Rudol wrzucił piłkęz autu w pole karne gości. Przedłużył ją głową Arkadiusz Najemski, a ta spadła pod nogi Michała Króla. Pomocnikowi Motoru nie pozostało nic innego jak skierować futbolówkę do siatki Lechii i Motor objął prowadzenie. Całą akcję pochwalił szkoleniowiec gospodarzy, Goncalo Feio
Po stracie gola Lechia Gdańsk nie mogła się otrząsnąć. Dopiero w doliczonym czasie gry gdańszczanie mieli dwie dogodne okazje. Uderzali Bobcek i Dawid Bugaj, ale w obu przypadkach brakowało skuteczności. Ostatecznie to Motor wygrał ten mecz 1:0, i zimę spędzi w czubie tabeli Fortuna 1. Ligi. Michał Król, strzelec jedynego gola w tym spotkaniu cieszył się ze zwycięstwa swojej drużyny i z optymizmem spogląda na rundę wiosenną.
Zwycięstwo z Lechią Gdańsk daje piłkarzom Goncalo Feio pozycję wicelidera rozgrywek na koniec 2023 roku z dorobkiem 32 oczek na koncie. Jeśli GKS Tychy nie wygra swojego meczu w tej kolejce, to zimę lublinianie spędzą na drugiej pozycji w ligowej tabeli.