Dla jednych oznacza to dłuższy sen, a dla innych problemy z samopoczuciem. Mowa o zmianie czasu z letniego na zimowy. To już w weekend, w nocy z soboty (27.10) na niedzielę (28.10). Oznacza to że przestawiamy zegarki z godziny 3 na 2 rano.
Zdaniem pomysłodawców ma się ona przyczynić do efektywniejszego wykorzystania światła dziennego. Inaczej sądzi doktor Mariusz Kicia z Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Według niego, zmiana taka daje minimalne i nieodczuwalne oszczędności.
Tylko godzina różnicy może rozregulować jednak funkcjonowanie naszego organizmu, dlatego coraz częściej słyszymy o rezygnacji z tego procederu.
O tym jak przystosować nasz organizm do tej zmiany mówi dr Magdalena Łużniak-Piecha, psycholog z Uniwersytetu SWPS:
Zbliżająca się zmiana czasu może być jedną z ostatnich. Temat ten został bowiem poddany europejskim konsultacjom społecznym. Udział w nich wzięło ponad 4,5 miliona osób, z czego ponad 80 procent uznało że zmiana czasu powinna zostać zniesiona.
Komisja Europejska proponuje, by przestawienie zegarków odbyło się ostatni raz w 2019 roku. Na te zmiany jednak muszą zgodzić się wszystkie kraje Unii Europejskiej i Parlament Europejski. Polski rząd na razie sprawą się nie zajmuje mimo tego że jesienią 2017 roku do Sejmu trafił projekt ustawy, który zaproponowało Polskie Stronnictwo Ludowe.