Udany wyjazd Motoru lublin

Trudne warunki atmosferyczne nie przeszkodziły w rozegraniu derbów regionu między Motorem Lublin a Chełmianką. Podopieczni Roberta Góralczyka wywieźli z Chełma 3 punkty po zwycięstwie 3-1 nad miejscowym rywalem.

źródło: motorlublin.eu

Spotkanie rozpoczęło się z 15-minutowym opóźnieniem z powodu ulewy. Na boisku jednak od samego początku lepsze wrażenie sprawiali lublinianie, którzy już w 6. minucie objęli prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Michał Paluch. Napastnik drużyny z Koziego Grodu otrzymał podanie przed polem karnym i uderzeniem w długi róg pokonał Damiana Drzewieckiego. Nasiąknięta jak gąbka murawa utrudniała grę obu zespołom. Zdarzały się jednak sytuacje, w których zawodnicy starali się wykorzystać słabe warunki. Przed szansą w 8. minucie stanął Paluch. Snajper Motoru przejął zagraną do bramkarza gospodarzy piłkę, która zatrzymała się na mokrym boisku. Pognał na bramkę Chełmianki lecz w ostatnim momencie futbolówkę spod nóg wygarnął mu Norbert Myszka. Chwilę później miejscowi mogli wyrównać. W dogodnej okazji znalazł się Damian Szpak, jednak piłka po jego strzale przeleciała nad poprzeczką Motoru. Chełmianka nie dawała za wygraną i za wszelką cenę próbowała doprowadzić do remisu. Dobrą okazję ponownie zmarnował Szpak, który otrzymał dośrodkowanie od Pawła Ulicznego, jednak nie trafił w bramkę gości. Jak to bywa w futbolu niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. W 38. minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego Tomasza Brzyskiego wykorzystał niepilnowany  przez nikogo Maksymilian Cichocki i bez trudu pokonał Drzewieckiego. Dzięki temu trafieniu „Motorowcy” na przerwę schodzili prowadząc 2:0. Robert Góralczyk, trener zespołu gości był zadowolony, że jego podopieczni szybko otworzyli spotkanie.

-wyjaśnia Góralczyk

Na drugą połowę nie wyszedł Michał Ranko, który doznał kontuzji, a jego miejsce zajął Michał Wołos. Stoper drużyny ze stolicy Lubelszczyzny po 10 minutach sprokurował rzut karny dla Chełmianki. Jedenastkę na gola zamienił Damian Szpak i chełmianie wrócili do gry. Kontaktowe trafienie  podziałało mobilizująco na gospodarzy, którzy raz po raz zagrażali bramce Motoru. W 59. minucie Michał Efir mógł stać się bohaterem spotkania, jednak w dogodnej okazji spudłował. Artur Bożyk Szkoleniowiec gospodarzy żałował niewykorzystanej szansy na gola.

-tłumaczy Bożyk

Miejscowi nadal starali się doprowadzić do remisu. Szansę na gola zmarnował Piotr Chodziutko po centrze z rzutu rożnego. W 79. minucie Kamil Kocoł próbował zaskoczyć strzałem z dystansu Adriana Olszewskiego. Golkiper Motoru z lekkimi problemami poradził sobie z uderzeniem pomocnika Chełmianki. Końcówka meczu należała jednak do lublinian. Na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry Szymon Rak wpadł w pole karne gospodarzy i został sfaulowany przez Chodziutko. Arbiter nie wahał się z podjęciem decyzji i natychmiast wskazał na wapno. Rzut karny na gola zamienił Tomasz Brzyski i ustalił wynik spotkania na 3:1. Zawody podsumował Marcin Michota.

-mówi Michota

Zwycięstwo oznacza, że piłkarze Motoru Lublin na trzy kolejki przed końcem sezonu tracą 9 oczek do lidera z Nowego Targu. Szanse na awans są już zatem tylko matematyczne. Odebrać awans góralom z Podhala może jedynie Stal Rzeszów, która traci do pierwszego miejsca 4 punkty. Kolejny mecz żółto-biało-niebiescy rozegrają w najbliższą sobotę w Zamościu a ich rywalem będą właśnie nowotarżanie.

Share Button
Print Friendly, PDF & Email
Opublikowano w Aktualności, Audycje, Dookoła Sportu, Sport