Tytani Lublin, w meczu decydującym o pozycji na koniec sezonu zasadniczego, pokonali Rzeszów Rockets 10:9. Zwycięstwo oznacza, że lublinianie zakończyli ten etap na pozycji lidera grupy.
Zawodnicy z Rzeszowa stali przed szansą pierwszego w historii klubu awansu do fazy play-off i postawili wysokie warunki. Goście rozpoczęli spotkanie znacznie lepiej. Formacja ofensywna Tytanów w pierwszej kwarcie popełniała dużo błędów, co otwierało rzeszowianom drogę do objęcia prowadzenia. Wynik, przyłożeniem dla Rockets, otworzył Jakub Abramczyk. W drugiej kwarcie żadna z drużyn nie dotarła do pola punktowego, ale oba zespoły zdecydowały się na kopnięcie i dopisały do swojego dorobku po 3 oczka. Do przerwy Tytani przegrywali 3:9.
– mówi zawodnik Tytanów Lublin Mateusz Majewski.
W trzeciej partii w lubinianom udało się w końcu umieścić piłkę w polu punktowym. 6 punktów zdobył Artur Czarnik. Chwilę później skutecznie kopnął piłkę Maciej Marzec. Zdobyty przez niego punkt dał Tytanom prowadzenie 10:9, którego nie wypuścili już do końca spotkania. W ostatniej kwarcie mimo popisowych szarż Marcina Grosmana o Michała Chmielewskiego gospodarzom nie udało się podwyższyć prowadzenia. Tytani pokonali Rockets Rzeszów 10:9 i zajęli pierwsze miejsce w swojej grupie LFA 2. Zmagania w play-off lublinianie rozpoczną przed własną publicznością rozegrają. Zagrają z drugą drużyną grupy zachodniej. Najprawdopodobniej rywalami Tytanów będą futboliści Towers Opole.
Wiadomo już, że w tym sezonie w lubelskim zespole nie zagra Alessandro D’Alice. Włoch podczas meczu z Rockets doznał kontuzji, która wyklucza go z gry.