Sezon reprezentacyjny drużyny Stefano Lavariniego oficjalnie rozpoczęty. Biało-Czerwone zakończyły pierwszą część Ligi Narodów, którą należy uznać za udaną. 3 zwycięstwa, 1 porażka po tie-breaku z Turcją, kolejne punkty do światowego rankingu, ogrywanie od samego początku podstawowych zawodniczek. Powody do zadowolenia są i oby taki początek zwiastował, że tego lata Polki stać na naprawdę dobre wyniki.
- Polska – Tajlandia (3:0)
Reprezentacja Polski rozpoczęła turniej Ligi Narodów od środowego spotkania przeciwko kadrze Tajlandii. Biało-Czerwone przystępowały do tego meczu jako faworytki do zwycięstwa, jednak takie przeświadczenie nie skłoniło trenera Stefano Lavariniego do dokonania znaczących zmian w wyjściowym składzie. Na boisku pojawiły się więc liderki: Magdalena Stysiak, Agnieszka Korneluk, Katarzyna Wenerska czy Aleksandra Szczygłowska. Pierwsze dwa sety tego meczu przebiegały dość podobnie. Zaczynały się od kilkupunktowego prowadzenia Biało-Czerwonych, choć kadra Tajlandii zdołała doprowadzić do wyrównanych końcówek. Ostatecznie to reprezentantki Polski potrafiły rozstrzygnąć je na swoją korzyść, zwyciężając 25:22 i 26:24. Trzecia i rozstrzygająca o losach spotkania partia także była udana dla naszych siatkarek. Wynik seta 25:22 dał pierwsze w tym sezonie zwycięstwo w oficjalnym turnieju rozgrywanym pod egidą FIVB.
- Polska-Chiny (3:1)
Następnego dnia poprzeczka powędrowała już nieco wyżej, ponieważ po przeciwnej stronie siatki znajdowała się bardziej wymagająca kadra Chin. Cierpliwa i skuteczna gra Polek przerodziła się w zwycięstwo 25:22 w secie otwierającym to spotkanie. Podrażnione tym faktem Chinki przystąpiły odważniej do drugiej partii. W środkowej części seta zaczęły narzucać swój rytm, przez co perspektywa wyrównania stanu meczu stawała się coraz bardziej prawdopodobna. Przegrana 20:25 przez moment była obecna wśród Biało-Czerwonych, co znalazło odzwierciedlenie na początku kolejnej odsłony spotkania. Jednak pewność siebie powróciła w końcowych fragmentach, dzięki czemu Biało-Czerwone zwyciężyły 25:19. Losy meczu rozstrzygnęły się w czwartym secie również zakończonym na korzyść Polek, tym razem rezultatem 25:21.
- Polska-Turcja (2:3)
Dzięki wygranej z gospodyniami turnieju, Polki po dniu przerwy przystępowały do meczu przeciwko Turcji jako trzecia drużyna w światowym rankingu. Zawsze groźna kadra Daniele Santarelliego pokazała próbkę swoich możliwości w secie pierwszym, zwłaszcza w samej jego końcówce, przez co Polki przegrały 21:25. Koncertowa gra podopiecznych Stefano Lavariniego w kolejnej partii nie pozwoliła na zbyt wiele Turczynkom. Dzięki wysokiej wygranej 25:19, Polki doprowadziły do remisu w meczu. Trzeci set okazał się lepszy w wykonaniu Turcji, w którym Biało-Czerwone minimalnie uległy przeciwniczkom 23:25. Był to również czas, kiedy w dłuższym wymiarze na boisku pojawiła się Alicja Grabka, która zmieniła Katarzynę Wenerską. Dzięki triumfie 25:22 w czwartej partii przez polską drużynę, mecz zakończył się po tie-breaku, w którym reprezentantki Polski przegrały 7:15.
- Polska-Belgia (3:0)
Niedzielne spotkanie zakończyło się szybkim i pewnym zwycięstwem Biało-Czerwonych 3:0, o czym świadczą chociażby wyniki dwóch pierwszych setów. Premierowa partia meczu całkowicie przebiegała pod dyktando polskiej drużyny, która zdeklasowała rywalki wygrywając 25:11. Kontynuacja dobrej passy trwała w kolejnej części meczu rozstrzygniętej rezultatem 25:17. Więcej emocji przyniósł trzeci set, rozpoczęty lepiej w wykonaniu Belgijek. Polki najpierw odrobiły starty, ale na kilka akcji przed końcem partii znów oddały prowadzenie. Biało-Czerwone ostatecznie jednak rozstrzygnęły tę partię na własną korzyść, wygrywając 26:24.
Siatkarki Stefano Lavariniego wrócą do rywalizacji w Lidze Narodów w drugiej połowie czerwca. W dniach 18-22.06. 2025 r. przeniosą się do Belgradu. Tam zmierzą się z Holandią, Stanami Zjednoczonymi, Niemcami oraz Serbią.
Leave a Reply