W spotkaniu jedenastej kolejki 2. Ligi Piłki Ręcznej Mężczyzn AZS UMCS Lublin przegrał na własnym parkiecie z zespołem CKS Jurand Ciechanów. Przez większość meczu poziom obu zespołów był wyrównany. Ostatnie dwadzieścia minut rozgrywek należało jednak do lidera tabeli. Jurand Ciechanów z łatwością zwiększał swoje prowadzenie i ostatecznie wygrał 30:25.
Początek spotkania rozpoczął się bardzo dobrze dla podopiecznych Patryka Maliszewskiego. Mecz otworzył Bartłomiej Świąder, który w pierwszej minucie zdobył bramkę dla Lublina. Akademikom szybko udało się wyjść na trzybramkowe prowadzenie 3:0. Drużynie z Ciechanowa zajęło chwilę czasu dostosowanie się do lubelskiego parkietu, ale gdy nabrali rozpędu, to szybko zrównali się z gospodarzami. Po kwadransie na tablicy widniał wynik 5:5.
Mówi trener przyjezdnych Krzysztof Biernacki
Świetnie w ofensywie spisywali się gracze Juranda Ciechanów. Bramkę dającą prowadzenie z rzutu karnego trafił Damian Rutkowski. W kolejnych akcjach zespół podwyższył przewagę dzięki akcjom Andrzeja Kosika i Patryka Dębca. Po chwili nadeszła odpowiedź ze strony AZSu. Na listę strzelców wpisał się Jakub Brodziak, ustanawiając wynik na 6:8. Przez kolejne minuty spotkania obie drużyny szły łeb w łeb. Połowa zakończyła się jednobramkową przewagą na korzyść szczypiornistów z Ciechanowa przy stanie 12:11.
Karol Kołodziejczyk z Lublina mówi, że ich problemem była słaba komunikacja:
Druga połowa zaczęła się od wymiany bramka za bramkę. Na samym początku gola wyrównującego dla Lublina trafił Franciszek Suwała. Następnie każda z drużyn odnotowała po cztery trafienia. W 41 minucie do stanu 16:16 doprowadził Michał Rogalski. Można powiedzieć, że decydująca faza meczu nastąpiła po pięciu trafieniach Ciechanowa, gdy w tym czasie AZS nie zdobył ani jednej bramki. Iskra nadziei na wyrównanie pojawiła się w 49. minucie po dwóch trafieniach gospodarzy na 18:21. Podopieczni Patryka Maliszewskiego nieustannie próbowali tworzyć sobie sytuacje do zdobywania kolejnych goli, ale ich rzuty często lądowały poza bramką lub odbijały się od słupków i poprzeczki. Jurand Ciechanów za to znowu odskoczył rywalom i utrzymał przewagę do ostatniego gwizdka. Przyjezdni wygrali to spotkanie wynikiem 30:25.
Dla zawodników z Lublina była to już trzecia porażka z rzędu. Kolejne spotkanie rozegrają 17 lutego. Przeciwnikiem w meczu wyjazdowym będzie UMKS Trójka Ostrołęka.