Debiutująca na igrzyskach olimpijskich Julia Szeremeta powalczy o złoto w kategorii 57 kilogramów. To pierwszy polski finał boksu od 1980 roku.
Lubelska bokserka samym wejściem do półfinału zagwarantowała sobie co najmniej brązowy medal. Dla debiutantki już był to ogromny wyczyn, ale zapowiadała, że idzie po więcej. Nie były to słowa bez pokrycia, co pokazała w walce z Nesthy Petecio. Filipinka to wicemistrzyni olimpijska z Tokio w kategorii 57 kilogramów. Mimo walki z bardziej doświadczoną rywalką Szeremeta poszła w szranki w tym samym stylu co zawsze – tanecznym krokiem łudząco podobnym do Apollo Creeda z serii filmów ,,Rocky”. W pierwszej rundzie lepiej zdaniem wszystkich sędziów wypadła Petecio.
Choć postawiło to 20-latkę pod ścianą, to nie zmieniła swojej taktyki. Dynamicznym ruchem w ringu starała się sprowokować defensywnie nastawioną przeciwniczkę. Przyniosło to efekt i Polka nadrobiła większość strat. Na czterech kartach sędziów mieliśmy remis, więc decydujące okazały się ostatnie trzy minuty walki. Coraz częściej dochodziło do obustronnej wymiany ciosów, a w opinii sędziów niejednogłośnym zwycięzcą walki została Szeremeta (4-1)
Walka o mistrzostwo już w sobotę o 21:30, a przeciwniczką Polki będzie Lin Yu-ting. Klub Sportowy PACO Lublin, który reprezentuje na co dzień Szeremeta, zorganizował strefę kibica na jej półfinałową walkę. Czekamy na informację o ponownej inicjatywie na batalię o złoto.