Szczypiorniści AZS UMCS Lublin z kolejnym zwycięstwem ligowym

Kanonada bramek i pewna wygrana. Tak wyglądała sobota w wykonaniu szczypiornistów AZS UMCS Lublin. Zielono-biali pokonali na własnym terenie KPR Zielonka 96 aż 32:23.

fot.https://azs.umcs.pl/

Dla Zielonki miał to być rewanż za porażkę u siebie. Wtedy w samej końcówce szpilkę gospodarzom wbił Antoni Maciąg, dzięki któremu AZS zabrał komplet punktów do Lublina. Teraz oba zespoły mierzyły się ze sobą w Hali Globus.

Pierwsze minuty nie dostarczyły nam dużej ilości bramek. Przełożyły się na to dwa czynniki: solidna linia defensywy gospodarzy oraz skuteczne interwencje bramkarza gości – Jakuba Zawiszy. Z tego powodu po pierwszych 10 minutach gry mieliśmy rezultat zaledwie 4:3.

Mimo dobrej gry w obronie słabsza skuteczność w ataku nie pozwalała nam na budowanie przewagi – komentuje Łukasz Achruk, trener AZS.

Sposób na przyjezdnych znalazł Maciąg. To on był głównym egzekutorem swojego zespołu, a pokazuje nam to jego statystyka goli w pierwszej odsłonie. Pokonał bramkarza rywali aż 7-krotnie.

Przy jednym z ataków gospodarzy doszło jednak do przykrego zdarzenia. Po starciu z przeciwnikiem kontuzji doznał Jakub Brodziak, który przedwcześnie musiał opuścić parkiet. Ten incydent oraz znaczny spadek tempa konstruowania ataków zmusiły trenera Łukasza Achruka do wzięcia przerwy. W jej trakcie zdecydował się m.in. na zmianę bramkarza. Od tej pory między słupkami lublinian stał Karol Kołodziejczyk, który wywiązał się ze swojego zadania. Powstrzymywał natarcia zespołu z Zielonki i prowadzenie AZS UMCS utrzymało się do przerwy. Przy wyniku 17:13 obie ekipy zeszły z parkietu.

Po zmianie stron goście musieli coś zmienić, aby odwrócić losy spotkania. Postawiono wszystko na jedną kartę i przyjezdni rozpoczęli grę bez bramkarza.

Ten wariant nie przyniósł, jednak zamierzonego skutku. Brak golkipera wykorzystywali podopieczni Łukasza Achruka i tym samym rósł dystans do rywali na tablicy wyników. Komfortowa przewaga była świetną okazją dla rezerwowych w zielono-białych barwach. Na ostatnie minuty otrzymali swoje szanse na parkiecie i dobrze je wykorzystali. Wśród nowowprowadzonych na parkiet wyróżnił się Piotr Makowski, który w samej końcówce rzucił 3 bramki. Tym samym zespół z Lublina zwyciężył 32:23.

To była 9 wygrana AZS UMCS w rozgrywkach II ligi grupy spadkowej. Okazja na polepszenie tego bilansu będzie za 2 tygodnie. Według terminarza ligowego kolejnym przystankiem 13 marca będzie Warszawa i miejscowy AZS-AWF.

Share Button
Print Friendly, PDF & Email
Opublikowano w Aktualności, Audycje, Dookoła Sportu, Sport