Piłkarze ręczni AZS UMCS Lublin wciąż pozostają niepokonaną drużyną w rozgrywkach drugiej ligi. Podopieczni Mieczysława Grandy pokonali w niedzielę we własnej hali ekipę KS Warszawianki Warszawa 31 do 29.
Mecz od samego początku był bardzo wyrównany, a gra toczyła się „punkt za punkt”. Jednak to goście schodzili na przerwę z podniesionymi głowami, prowadząc 14 do 12. -Tak to wygląda w piłce ręcznej przy zespołach o równym poziomie gry. Walczyły ze sobą dwie równorzędne drużyny – tak pierwszą część gry podsumował trener akademików, Mieczysław Granda.
Po zmianie stron gospodarze starali się odrobić straty, jednak doświadczona ekipa z Warszawy im na to nie pozwalała. Udało się dopiero po przerwie technicznej, której zażądał szkoleniowiec AZS-u. -Wziąłem czas w odpowiednim momencie. Oni stanęli, a my ruszyliśmy do przodu. Wygraliśmy wolą walki, chęcią zwycięstwa i dużą ambicją na parkiecie-.
Akademicy wygrali spotkanie, dzięki świetnej dyspozycji w ostatnim fragmencie zawodów. -W końcówce pokazaliśmy szczyt swoich możliwości jeśli chodzi o wolę walki i gry drużynowej – potwierdza kapitan drużyny z Lublina Dominik Jurek.
A już za tydzień kolejna szansa na to, by podziwiać naszych szczypiornistów. Wówczas lublinianie podejmą u siebie w zaległym meczu zespół MOKS Białystok.