Start przegrał na własnym parkiecie z AZS-em Koszalin

Start Lublin po sześciu meczach ma na swoim koncie tylko jedną wygraną

Start Lublin po sześciu meczach ma na swoim koncie tylko jedną wygraną

Start Lublin jest na najlepszej drodze do zajęcia ostatniego miejsca w Tauron Basket Lidze w tym sezonie. Podopieczni Pawła Turkiewicza przegrali z mocno przeciętnym AZS-em Koszalin 60:73. To już czwarta porażka lubelskiego zespołu z rzędu.

Koszykarze Startu zaczęli fatalnie to spotkanie, co już powoli staje się ich tradycją. AZS zaliczył serię 11:0. Trener Turkiewicz wziął „czas”, co miało pozwolić jego zawodnikom otrząsnąć się po słabym starcie. Pierwsze punkty czerwono-czarni zdobyli dopiero po 5 minutach gry. Niemoc strzelecką przełamał Rob Poole, dla którego było to najlepsze spotkanie w tym sezonie. W sumie zdobył 14 punktów. Szybko na parkiecie zobaczyliśmy także Adama Myśliwca, który zastępował w rotacji kontuzjowanego Jarosława Trojana. Koszalinianie bez problemów penetrowali defensywę gospodarzy i często mieli otwartą drogę do kosza. Po pierwszej połowie prowadzili 19:10.

Tłumaczy koszykarz Startu Grzegorz Małecki, który w tym meczu zdobył najwięcej, bo 15 punktów, dla swojego zespołu.

Kolejna kwarta na początku była bliźniaczo podobna do pierwszej. Start popełniał bardzo dużo strat i nie mógł wypracować sobie otwartych pozycji do rzutów. AZS zniechęcił gospodarzy do gry pod koszem blokując niemal każdy rzut z półdystansu i z „pomalowanego”. Czerwono-czarni zabrali się do pracy na 3 minuty przed końcem tej partii. Trafili trzy „trójki” i dwukrotnie spod kosza zdobywając 13 punktów. Zniwelowali tym samym straty do 7 „oczek” po 20 minutach gry – 27:34.

– Musieliśmy gonić wynik – przyznaje środkowy Startu Adam Myśliwiec:

Po przerwie zobaczyliśmy zupełnie inną drużynę gospodarzy. Lublin, dzięki solidnej obronie, wymuszał na rywalach proste błędy w ataku. Ci dodatkowo szybko przekroczyli limit fauli i oddawali czerwono-czarnym łatwe punkty z „osobistych”. Liderem w ofensywie był Grzegorz Małecki, który zdobył 10 punktów. Taka postawa w trzeciej odsłonie dała Startowi nadzieję na wygranie tego spotkania. Na 10 minut przed końcem prowadzili 51:47.

W decydującej partii dała o sobie jednak znać kolejna słabość lublinian. Koszalin rzucił 11 punktów z rzędu i przekreślił szansę Startu na wygraną. Gospodarze zupełnie nie radzili sobie w obronie i razili nieskutecznością w ofensywie. Po bardzo nierównym spotkaniu przegrali 60:73.

– W trzeciej kwarcie poczuliśmy oddech rywala na plecach – przyznaje skrzydłowy AZS-u Koszalin Piotr Dąbrowski:

W następnym spotkaniu Start na pewno nie będzie miał łatwiejszego zadania. Lublinianie na wyjeździe zagrają ze Śląskiem Wrocław.

================

Start Lublin – AZS Koszalin 60:73 (10:19, 17:15, 24:13, 9:26)

Start: Salamonik 5, Małecki 15, Chumakov 7, Kellogg 14, Jackson – Grzeliński 2, Myśliwiec 3, Poole 14, Czujkowski, Ciechociński

Trener: Paweł Turkiewicz

AZS: Austin 6, Dąbrowski 8, Witliński 7, Walton 4, Walker 6 – James 12, Auda 14, Wadowski 2, Łukasiak 6, Mielczarek 8

Trener: David Dedek

Sędziowie: Janusz Calik, Robert Zieliński, Michał Sosin

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Audycje, Dookoła Sportu, Sport