Czwartkowe spotkanie w Stargardzie między PGE Spójnią a PGE Startem Lublin było okazją dla lublinian, by kontynuować dobrą passę i umocnić swoją pozycję w czołówce tabeli. Mecz zakończył się zwycięstwem Startu 86:73, choć gospodarze robili wszystko, by nie oddać punktów bez walki.
Mimo że Spójnia miała nadzieję na udane otwarcie nowego roku przed własną publicznością, początek meczu należał do gości z Lublina. Świetnie w spotkanie wszedł De Lattibeaudiere, który w pierwszych minutach zdobył 6 punktów. Dzięki skutecznej grze zarówno w ataku, jak i obronie, Start szybko objął prowadzenie, kończąc pierwszą kwartę wynikiem 21:16. Spójnia miała problemy z przełamaniem defensywy gości, a w ataku brakowało skuteczności.
W drugiej kwarcie lublinianie pokazali, dlaczego są jednym z najlepszych zespołów w lidze. Courtney Ramey oraz Tevin Brown wzięli na siebie ciężar zdobywania punktów, co pozwoliło powiększyć przewagę Startu do 10 punktów. Gospodarze próbowali odpowiadać za sprawą Coopera, który skutecznie trafiał z dystansu, jednak to nie wystarczyło, by zatrzymać rozpędzoną drużynę z Lublina. Na przerwę zespoły schodziły przy wyniku 42:32 dla gości.
– Mówił po meczu kapitan PGE Startu Lublin – Filip Put
Trzecia kwarta była popisem drużyny Wojciecha Kamińskiego. Lublinianie zdominowali tę część gry, wygrywając ją 27:17. Kapitalne akcje w ataku, w tym trafienia za trzy punkty Rameya i Browna, skuteczna obrona pod koszem oraz szybkie kontrataki sprawiły, że przewaga Startu wzrosła do 20 punktów. Kibice gospodarzy mieli nadzieję, że ich drużyna zdoła jeszcze odwrócić losy meczu, jednak przy takiej formie lublinian wydawało się to mało prawdopodobne.
W ostatniej kwarcie gospodarze rzucili się do odrabiania strat. Dzięki determinacji i dobrej grze w obronie Spójnia zmniejszyła różnicę do 11 punktów, jednak goście szybko odzyskali kontrolę nad meczem. De Lattibeaudiere oraz Ousmane Drame nie pozwolili rywalom na więcej, skutecznie wykorzystując rzuty wolne i zdobywając punkty w kluczowych momentach. Ostatecznie PGE Start Lublin pewnie zwyciężył 86:73, po raz kolejny udowadniając, że w tym sezonie należy do ścisłej czołówki ligi.
Mówił trener Startu – Wojciech Kamiński
Najskuteczniejszym zawodnikiem meczu był De Lattibeaudiere, który zdobył 19 punktów i zaliczył aż 10 zbiórek. Courtney Ramey dorzucił 15 punktów, a Tevin Brown zakończył mecz z dorobkiem 8 punktów, potwierdzając swoją wartość dla drużyny. Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania klub za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował, że Brown zostaje w Lublinie przynajmniej do końca sezonu. W ekipie gospodarzy wyróżniał się Cooper, zdobywając 18 punktów, jednak jego wysiłek okazał się niewystarczający.
Dzięki temu zwycięstwu PGE Start Lublin umacnia się w czołówce tabeli. Kolejne spotkanie rozegrają 12 stycznia na własnym parkiecie, gdzie zmierzą się z zespołem Stali Ostrów Wielkopolski. Fani lublinian mogą z optymizmem patrzeć na kolejne mecze, licząc na kontynuację świetnej passy swojej drużyny.
Leave a Reply