Niezwykle cenna wygrana Speed Car Motoru Lublin. Popularne „Koziołki” pokonały Get Well Toruń 48:42. Znakomite zawody rozegrał nowy nabytek lubelskiej drużyny Grigorij Łaguta.

Przemek Gąbka/Speed Car Motor Lublin
Oba zespoły przystąpiły do tego meczu w osłabionym składzie. Gospodarze musieli sobie radzić bez Andreasa Jonssona, który nie zdążył wyleczyć urazu, natomiast goście do Lublina przyjechali bez menedżera klubu Jacka Frątczaka oraz Norberta Kościucha. Grigorij Łaguta już w pierwszym biegu wysunął się na pierwszy plan. Rosjanin w swoim debiutanckim wyścigu w barwach „Koziołków” dojechał na metę jako pierwszy, kolejno przed Jasonem Doylem, Pawłem Miesiącem oraz Rune Holtą. Ponadto zdołał on pobić rekord toru. Od teraz rekord wynosi 65.7 sekund. Taki obrót spraw sprawił, że lublinianie mogli poczuć się nieco pewniej. Sytuacja zmieniła się po ósmym biegu, gdy „Aniołowie” doprowadzili do remisu. Od tej pory lubelski klub musiał wziąć się w garść, jeśli chciał myśleć o wygranej. Z drugiej strony Get Well Toruń miał wyjątkową okazję aby zanotować pierwsze zwycięstwo w lidze. Po 13-tu startach, przed biegami nominowanymi Speed Car Motor Lublin prowadził z Get Well Toruń 42:36.
-mówi Kuciapa
Już w pierwszym biegu nominowanym lublinianie zapewnili sobie zwycięstwo. 3 oczka wywalczył Mikke Michelsen, dzięki czemu Torunianie nie mogli już dogonić gospodarzy. Dlatego ostatni wyścig był jedynie formalnością, przez co w ogólnym rozrachunku Speed Car Motor Lublin pokonał Get Well Toruń 48:42 i zanotował drugą wygraną w tym sezonie, dającą awans na 6. miejsce w ligowej tabeli PGE Ekstraligi.