Już po raz 26. w Hali MOSiR rozegrano Mecz Słodkich Serc, w ramach którego koszykarze Startu Lublin zmierzyli się z gwiazdami lubelskiego sportu. Mecz, przebiegający w przyjaznej atmosferze skończył się remisem 75-75.
W zespole gwiazd zagrały koszykarki Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS, szczypiornistki MKS Perły Lublin, rugbyści Budowlanych, siatkarze LUK Politechniki oraz żużlowcy i piłkarze Motoru. W rolę trenera rywali Startu wcielił się satyryk, założyciel Kabaretu Ani Mru-Mru Marcin Wójcik. Po raz pierwszy udział w Meczu Słodkich Serc wzięła Agnieszka Szott-Hejmej. Zawodniczka Pszczółki cieszyła się z występu w tym spotkaniu.
Zarówno koszykarze Startu, jak i sportowcy innych profesji popisywali się efektownymi akcjami pod koszem. Wynik był drugorzędną sprawą. Choć przez większą część meczu to podopieczni Davida Dedka wygrywali, to w końcówce stan rywalizacji został wyrównany. Mecz skończył się po trzech kwartach. Dlaczego? Na dwie minuty i 13 sekund przed końcem trzeciej odsłony środkowy Startu Roman Szymański złamał kosz. – Taka rzecz się zdarza, mówił po meczu Szymański.
W przerwach pomiędzy kwartami organizatorzy zorganizowali m.in. konkurs rzutów za trzy punkty dla zawodników. Na parkiecie wystąpił także Zespół Pieśni i Tańca im. Wandy Kaniorowej. Spotkanie odbyło się w ramach akcji „Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę”. Jej pomysłodawczyni, Ewa Dados mówiła, że ten mecz ma też za zadanie dotrzeć do drugiego człowieka, potrzebującego pomocy.
Podczas tegorocznej edycji udało się zebrać 945 kg towaru, z czego 631 stanowią słodycze, czyli główny cel akcji. Oprócz nich organizatorzy zebrali także mleko w proszku, sprzęt sportowy, czy piłkę do koszykówki z podpisami Marcina Gortata, Adama Waczyńskiego i Karola Gruszeckiego.