Wielu określało ich jako beniaminek, bo na papierze nim byli. Jednak większość zawodników miała już wcześniej na koncie pierwszoligowe doświadczenie. Wielu też nie wiedziało czego się spodziewać po zespole z Lublina, który ostatecznie uplasowało się czołówce tabeli. Teraz wielu nie wie co dalej, bo rozgrywki zostały wstrzymane, z powodu stanu epidemiologicznego.
Wszystko to dotyczy LUK Politechniki Lublin, która nie dokończyła fazy zasadniczej. Z powodu sytuacji w kraju i na świecie, „Żółto-czarnym” nie było dane rozegrać ostatniego meczu w fazie zasadniczej, w którym mieli zmierzyć się z Lechią Tomaszów Mazowiecki, a wygrana mogła im zapewnić pozycję wicelidera tabeli. Z pewnością nie jest to powszechna sytuacja dla sportowych rozgrywek, o czym opowiedział przyjmujący lubelskiej drużyny, Sławomir Stolc.
Antoni Merkun: Sławku, zacznijmy chronologicznie. Jak zareagowałeś na wieść, że mecz z Lechią się nie odbędzie?
Sławomir Stolc: Przyjąłem tę wiadomość spokojnie. Od dłuższego czasu widziałem co się dzieje na świecie. Ta decyzja nie była dla mnie zaskoczeniem, aczkolwiek jestem sportowcem i wolałbym zagrać.
AM: BBTS Bielsko-Biała potknął się w końcówce, przez co mieliście szansę na drugie miejsce w tabeli. Jednak decyzja co dalej z Krispol 1. Ligą nadal nie została podjęta. Natomiast władze innych lig sportowych ogłosiły zakończenia sezonu. Sądzisz, że będzie Wam dane dokończyć fazę zasadniczą?
SS: Na tę chwile nie ma jeszcze decyzji. Wątpię również, że uda nam się rozegrać sezon do końca. Sam jestem ciekawy jak PZPS rozstrzygnie końcowe miejsca w lidze, jak również spadki i awanse. Cieszę się za to, że to nie ja muszę podejmować tak trudne decyzje.
AM: Wspominałeś o awansach i spadkach. Jak myślisz, co dalej z zespołami, które uplasowały się na szczytach tabel lub je zamykały?
SS: To będą bardzo ciężkie decyzje dla Związku. Z tego co wiem, jest wiele drużyn w 2. lidze, które chciały awansować. Myślę, że anulowanie sezonu byłoby bardzo krzywdzące dla tych ekip.
AM: Jakie nastroje panują obecnie w LUK Politechnice? Co dzieje się z zespołem?
SS: Zespół dostał wolne. Atmosfera jest spokojna. Do czasu decyzji staramy się utrzymywać formę fizyczną we własnym zakresie, chociaż nie jest to łatwe.
AM: Jak dokładnie wygląda trening siatkarza, w stanie epidemii?
SS: Są to indywidualne ćwiczenia fizyczne. Zero kontaktu z piłkami.
AM: W ostatnim czasie zawodników trapiły kontuzje. Jak na dzień dzisiejszy prezentuje się zdrowie Twoich klubowych kolegów?
SS: Wszyscy jesteśmy zdrowi, nasza forma była zwyżkowa. Szkoda, że ten sezon najprawdopodobniej tak się zakończy.