Nowy program dla zadłużonych lokatorów to nie jedyna kwestia, nad jaką debatować będą w czwartek lubelscy radni. Wraca dyskusja na temat skweru im. Tarasa Szewczenki.
Niektóre lubelskie środowiska uważają twórczość tego ukraińskiego poety za antypolską i domagają się zmiany nazwy skweru znajdującego się u zbiegu ulic Ruskiej i Podzamcze.
Inicjatorem nazwania skweru imieniem Tarasa Szewczenki było Towarzystwo Ukraińskie. Zdaniem jego prezesa, dra Grzegorza Kuprianowicza, trudno takiej argumentacji nie odbierać jako próby usunięcia z przestrzeni publicznej społeczności ukraińskiej.
Spór przede wszystkim wiąże się z interpretacji poematu „Hajdamacy”. I jak zapewnia dr Andrij Sawenec, literaturoznawca i specjalista teorii przekładu, nie jest to problem świeży.
Co więcej, zdaniem dra Grzegorza Kuprianowicza fakt zaistnienia pewnych wydarzeń historycznych nie powinno rzutować na postacie kultury. To tak jak gdyby ze względu na wydarzenia II wojny światowej usuwać z przestrzeni miast nazwiska niemieckich poetów.
Towarzystwo Ukraińskie nie upiera się przy pozostawieniu obecnej nazwy. Ostrzega jednak, że jej zmiana może źle wpłynąć na image miasta.
Skwer jest ważnym miejscem kulturalnym dla społeczności ukraińskiej w Lublinie. Co roku, w rocznicę śmierci Szewczenki, odbywa się tam publiczne czytanie jego poezji.
Decyzję w tej sprawie zmiany nazwy skweru Tarasa Szewczenki na Sprawiedliwych Ukraińców podejmą radni na czwartkowej sesji rady miasta.
