Siatkarki AZS UMCS Lublin w ostatnim spotkaniu we własnej hali przegrały z BAS Białystok 2:3. Dla obu ekip był to bardzo nierówny mecz.
Scenariusz w każdym secie był niemal taki sam. Jedna z ekip szybko obejmowała kilkupunktowe prowadzenie, które potem utrzymywała do samego końca partii. W pierwszej z nich lublinianki dały się zupełnie zdominować. Brakowało dobrego przyjęcia zagrywki, przez co przegrały aż do 10. W drugim secie role się odwróciły. Gospodynie dzięki skutecznemu atakowi i twardemu blokowi wygrały 25:14.
Białostocczanki chwilowej zadyszce zwyciężyły w trzeciej odsłonie, chociaż ich przewaga nie była już tak wyraźna. Wygrały 25:19. Akademiczkom udało się doprowadzić do remisu po 2 po bardzo udanej czwartej partii, w której wygrały do 16. Tie-break należał jednak do rywalek. Szybko objęły prowadzenie 4:2, które potem tylko powiększyły. Na koniec tablica pokazywała wynik 15:9 dla Białegostoku, a także 3:2 w setach.
– Szkoda tego spotkania – przyznaje rozgrywająca AZS UMCS Magdalena Bogusz:
Jak mówi była reprezentantka Polski, a obecnie siatkarka BAS-u Białystok Joanna Szeszko, to było wymęczone zwycięstwo:
W sobotę dziewczyny z Lublina rozegrają swoje ostatnie spotkanie w tym sezonie. W Warszawie zmierzą się z tamtejszą Spartą.
==============
AZS UMCS Lublin – BAS Białystok 2:3 (10:25, 25:14, 19:25, 25:16, 9:15)