Demony przeszłości dają o sobie znać. Koszykarki Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin przegrały pierwsze wyjazdowe spotkanie w rozgrywkach ligowych. Uległy Enei AZS Politechnika Poznań 65-71.
Przypomina się wręcz scenariusz z minionego sezonu, gdy lubelska ekipa nie była w stanie pokonać poznanianek w rundzie zasadniczej ani u siebie, ani na wyjeździe. W niedzielę również to zespół Wojciech Szawarskiego mógł cieszyć się z kompletu punktów. W dodatku niezwykle ważnego, bo pierwszego w tej kampanii Orlen Basket Ligi Kobiet. Gospodynie już od pierwszych minut postawiły twarde warunki i szybko zbudowały sobie zaliczkę (21-13). Lublinianki poprawiły swoją grę w drugiej kwarcie i nawet chwilowo objęły prowadzenie (30-31). Jak później okazało, był to jedyny moment w meczu, gdy wynik przemawiał na korzyść biało-zielonych. Skuteczność lubelskiej ekipy drastycznie spadła i wszystko zaczęło się sypać, jak domek z kart, choć do przerwy tego jeszcze nie było do końca widać (36-35). Najgorsze miało dopiero nadejść.
Trzecia kwarta niemal identyczna, jak ta na Euroligowym spotkaniu w Miszkolcu. Praktycznie nic nie wpadało mistrzyniom Polski, a błąd za błędem sprawiały, że poznanianki mogły powiększać swoją zaliczkę. Celny lay-up Elin Gustavsson był jedyną zamkniętą akcją lubelskiej drużyny w tej odsłonie, a ten marazm trwał jeszcze przez kilka minut czwartej odsłony. Nagle jednak wszystko się zmieniło. Jakby w koszykarki z Lublina wstąpiły nowe siły i czuły, że mogą zrobić coś niemożliwego. Rzuciły się w pogoń za wynikiem i z minuty na minuty różnica topniała aż do momentu, gdy tablica wyświetlała 71-65. Niestety jednocześnie wyświetlała także, że czas spotkania upłynął.
Krzysztof Szewczyk – mówił po meczu Krzysztof Szewczyk, trener zespołu z Lublina.
Gra na dwa fronty daje już powoli lubliniankom we znaki, bo czasu na wyciągnięcie wniosków z tego meczu jest naprawdę niewiele. Do Lublina bowiem przylatuje wielkie Fenerbahce Alagoz Holding, triumfatorki poprzedniej edycji Euroligi Kobiet. Zmierzą się one z lubelską ekipą już we wtorek o 20:00 w Hali MOSiR, więc przed nami wielkie koszykarskie święto! Sprzedaż biletów trwa TUTAJ.