Żużlowcy Motoru Lublin po raz kolejny lepsi od Arged Malesa Ostrów Wielkopolski. W piątkowe popołudnie podopieczni Jacka Ziółkowskiego ograli swoich rywali 51:39, natomiast w dwumeczu wygrali 106:74.
Lublinianie przystępowali do rywalizacji z czerwoną latarnią PGE Ekstraligi osłabieni brakiem Mikkela Michelsena, który uskarżał się na ból w kolanie po upadku w lidze duńskiej. Z kolei drużyna z Ostrowca Wielkopolskiego nie mogła liczyć na Matiasa Nielsena. W szeregach Motoru lidera zastąpił debiutujący Mateusz Tudzież, który w swoim pierwszym starcie przywiózł trzy oczka. Początek zawodów był pod kontrolą gospodarzy. Po czterech biegach prowadzili oni 15:9 i wydawało się, że czeka ich spokojne zwycięstwo. Goście nie chcieli się poddać i za wszelką cenę próbowali odwrócić wynik. Niemałą pomocą dla nich okazał się padający deszcz, który nawiedził tor przy Alejach Zygmuntowskich. Dzięki temu po ośmiu startach przegrywali jedynie czterema punktami i mogli liczyć na dogonienie przeciwnika. Klasę rywala docenił Jarosław Hampel.
Zawody w Lublinie z powodu opadów deszczu musiały zostać wstrzymane po dziewiątym biegu. Sędzia tego spotkania Krzysztof Meyze zarządził przerwę na ponad 30 minut. Kibice w tym czasie głośno domagali się, aby mecz nie zakończył się przedwcześnie. Ich apel został wysłuchany i zawodnicy wrócili do rywalizacji. Tor jednak nie prezentował się już tak dobrze jak na początku meczu. Motor Lublin niemrawo wznowił zawody. Dziesiąty bieg zremisowali 3:3, a w kolejnym musieli uznać wyższość rywali przegrywając 2:4. Tomasz Gapiński przywiózł trzy punkty, z kolei Tim Sorensen na metę dojechał jako trzeci. Dwa punkty udało się zanotować Maksymowi Drabikowi, bez punktu został Dominik Kubera. Przy stanie 36:30 lublinianie musieli wziąć się w garść żeby nie wypuścić z rąk przewagi. I to udało im się w dwunastej gonitwie, podczas której Mateusz Cierniak z Maksymem Drabikiem zdołali dowieźć pięć punktów przy jednym tylko Ostrowa Wielkopolskiego (Sebastian Szostak). Następnie był remis 3:3, więc już przed biegami nominowanymi jasne stało się to, że po zwycięstwo sięgnie Motor Lublin. Zdaniem menedżera gospodarzy Jacka Ziółkowskiego deszcz utrudnił im rywalizację.
Końcówka zawodów była jedynie formalnością dla lublinian, ale chcieli oni zakończyć zmagania z jak najlepszym dorobkiem punktowym. W czternastym biegu wygrali 4:2, Dominik Kubera na metę dojechał jako pierwszy przed Sebastianem Szostakiem, Mateuszem Cierniakiem oraz Timem Sorensenem. Ostatni wyścig tego wieczoru zakończył się remisem 3:3 i ze zwycięstwa mogli cieszyć się gospodarze, którzy wygrali 51:39. Mimo porażki trener gości Mariusz Staszewski liczy, że jego drużynie uda się w końcu dopisać jakiekolwiek punkty do końca sezonu.
Dzięki wygranej nad Arged Malesa Ostrów Wielkopolski drużyna Motoru Lublin wciąż plasuje się na pozycji lidera PGE Ekstraligi z dorobkiem dziewiętnastu punktów.