„Znalazło się kilka osób, które naprawdę przypadły nam do gustu” – mówi Dean DeLeo, gitarzysta zespołu Stone Temple Pilots. Po śmierci Scotta Weilanda muzycy poszukują nowego wokalisty. A zgłoszenia wciąż napływają.
Niedługo po śmierci Scotta Weilanda w grudniu ubiegłego roku, zespół ogłosił, że szuka nowego wokalisty. Przesłuchania rozpoczęły się w lutym i trwają do dzisiaj. Próba wskrzeszenia zespołu nie ma jednak na celu zastąpienia charyzmatycznego wokalisty.
Robert DeLeo, basista i wokalista mówi:
Zastąpienie Scotta jest bez wątpienia czymś niemożliwym. Stworzyliśmy coś, co tylko nas czterech mogło stworzyć, ale chcemy zrobić kolejny krok w przód. Chodzi nam też o to, by ktoś uhonorował to wszystko i się tym zainspirował.
Inspiracjom nie ma końca. Członkowie zespołu przyznają, że mają jeszcze sporo pomysłów na materiał.
Przypomnijmy, że po rozstaniu się Weilanda z formacją w roku 2013, świeżości dostarczył Chester Bennington. W takim składzie Stone Temple Pilots nagrali EPkę zatytułowaną High Rise. Współpraca jednak nie trwała długo. Dwa lata później wokalista Linkin Park odszedł od grupy usprawiedliwiając swoją decyzję chęcią skupienia się na swojej karierze.
Artyści nie stracili jednak werwy ani motywacji, a tęsknota za współpracą jedynie podsyca pragnienie powrotu do studia. Mimo to, na bardziej szczegółowe informacje dotyczące nowego składu czy materiału należy jeszcze poczekać.
