Nie udało się szczypiornistom AZS UMCS Lublin przełamać kiepskiej passy na własnym obiekcie. Tym razem od lublinian lepsi okazali się zawodnicy KS Warszawianki Warszawa, którzy pokonali gospodarzy w ich własnej hali rzutem na taśmę 25:24.

fot. Michał Piłat/ azs.umcs.pl
Do spotkania z Warszawianami podopieczni Jakuba Brodziaka przystępowali po zwycięstwie w Płocku, gdzie wygrali z miejscowym SMS ZPRP 37:35. Dlatego też nastroje przed rywalizacją z KS Warszawianką Warszawa były względnie dobre. Spotkanie lepiej rozpoczęli jednak goście, którzy szybko wypracowali sobie kilkubramkową przewagę. Lublinianie nie dawali za wygraną i za wszelką cenę chcieli dogonić przeciwnika. Po kwadransie gry udało im się doprowadzić do remisu i od tej pory mecz stał się dosyć wyrównany. Mimo tego bardziej zadowoleni mogli być piłkarze ze stolicy, którzy na przerwę schodzili z wynikiem 14:13. Golkiper AZS UMCS Lublin, Karol Kołodziejczyk wskazał, co on i jego partnerzy z drużyny muszą jeszcze poprawić, aby osiągać lepsze rezultaty.
-mówi Kołodziejczyk
Druga odsłona meczu wyglądała podobnie do tej pierwszej. Znów to Warszawianie częściej zdobywali gole, co dało im bezpieczną przewagę. Przy stanie 17:23 akademicy zakasali rękawy i starali się zniwelować różnicę. Byli co prawda skuteczni pod bramką gości, jednak trzeba z kolei dodać, że zespołowi ze stolicy często brakowało zimnej krwi pod bramką lublinian. Koniec końców podopiecznym Brodziaka nie starczyło czasu na dogonienie rywala i ostatecznie przegrali oni mecz z KS Warszawianką Warszawa 24:25. Szkoleniowiec przyjezdnych, Tomasz Porzeziński narzekał na brak skuteczności swoich zawodników.
-wyjaśnia opiekun KS Warszawianki
Porażka sprawia, że szczypiorniści AZS UMCS Lublin plasują się na piątym miejscu w ligowej tabeli II ligi mężczyzn z dorobkiem trzech oczek. W następną sobotę lublinian czeka wyjazd do Konstantynowa Łódzkiego na mecz z miejscowym KKS Włókniarzem.