Falstart zaliczyli szczypiorniści AZS UMCS Lublin. W meczu 4. kolejki II ligi mężczyzn grupy III podopieczni Jakuba Brodziaka ulegli na własnym parkiecie KS Uniwersytet Radom 25:36.

Źródło: AZS UMCS Lublin
Mimo, że spotkanie rozgrywane było w ramach czwartej kolejki, to dla lublinian był to pierwszy mecz w tych rozgrywkach. Drużyna z Lublina w letniej przerwie przeszła głęboką zmianę, przez co w lubelskiej hali Globus kibice oglądali zupełnie nowy zespół. Jak można było się spodziewać to Radomianie byli faworytem tego pojedynku. Od samego początku to goście przejęli inicjatywę i raz po raz obijali bramkę gospodarzy. Duża zasługa w tym duetu Piotr Pawelec i Wiktor Sałuda, którzy siedmiokrotnie trafiali do siatki akademików z Lublina. Przewaga radomskiej drużyny była bezdyskusyjna, dlatego na przerwę szczypiorniści AZS UMCS Lublin schodzili przegrywając 8:18 Tymczasowy opiekun lublinian Jakub Brodziak docenił walkę swoich podopiecznych.
W drugiej części spotkania gospodarze chcieli zrewanżować się rywalom i pozostawić po sobie dobry obraz. Szczególnie na osobne wyróżnienie zasłużył nowy nabytek lublinian Antoni Maciąg. Skrzydłowy z Lublina do bramki rywala trafiał siedmiokrotnie, dlatego był najjaśniejszym punktem swojej drużyny. A to daje dobry prognostyk na nadchodzące mecze. Swojego nowego kolegi z zespołu nie omieszkał się pochwalić bramkarz AZS UMCS Karol Kołodziejczyk.
Niemniej jednak to wciąż za mało, aby nawiązać równorzędną walkę z przeciwnikiem z Radomia. Wprawdzie w drugiej odsłonie spotkania akademicy z Lublina prezentowali się znacznie lepiej, to i tak nie byli w stanie dogonić przeciwnika. Owszem, goście na drugą połowę wyszli w rezerwowym składzie, jednak to nie przeszkodziło im w odniesieniu drugiego zwycięstwa w lidze. Ostatecznie mecz zakończył się wygraną KS Uniwersytetu Radom 36:25. Marek Kubajka, zawodnik radomskiego zespołu narzekał na zbyt łatwe tracenie bramek w drugiej części spotkania,
Porażka oznacza, że szczypiorniści AZS UMCS Lublin okupują siódme, ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Warto przypomnieć, że za nimi dopiero jeden rozegrany mecz. W najbliższą sobotę czeka ich wyjazd do Płocka na spotkanie z tamtejszym SMS ZPRP Płock.