Polska przegrała ze Szkocją 1-2 na Stadionie Narodowym w Warszawie. Porażka oznacza, że w przyszłej edycji Ligi Narodów Polscy piłkarze zagrają w dywizji B. Szkoci zajęli trzecie miejsce w grupie i to oni ostatecznie zagrają w barażach o utrzymanie w dywizji A Ligi Narodów.
Już na samym początku meczu dobrą sytuację miał Sebastian Szymański, ale złym przyjęciem wyrzucił się na lewą stronę boiska i nie mógł oddać strzału, dlatego próbował dograć wzdłuż bramki, jednak jego podanie zostało zablokowane. Chwilę później bramkę dla Szkocji strzelił John McGinn, który po podaniu Bena Doaka skierował piłkę płaskim strzałem w lewy róg bramki. W 12 minucie strzał z dystansu w prawy górny róg bramki oddał Kamil Piątkowski, ale skuteczną interwencją popisał się Craig Gordon. W 18 minucie gry podaniu Nicoli Zalewskiego sytuację sam na sam miał Karol Świderski, ale jego strzał minął lewy słupek. W 23 minucie znów oko w oko z bramkarzem po podaniu Kamila Piątkowskiego stanął Świderski i tym razem oddał celny strzał, ale prosto w bramkarza rywali. W 33 minucie polscy piłkarze byli bliscy straty drugiej bramki, ale po strzale z dystansu Billiego Gilmoura piłka trafiła w poprzeczkę. W 37 minucie po indywidualnej akcji dogodną sytuację miał Scott McTominay, ale jego strzał z czystej pozycji zza pola karnego obronił Łukasz Skorupski. W 38 minucie dogodną sytuację po podaniu Sebastiana Szymańskiego miał Adam Buksa, ale jego strzał w lewy dolny róg bramki obronił Gordon. W 42 minucie znów mnóstwo szczęścia mieli biało-czerwoni, strzał McTominaya trafił w słupek. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy w pole karne odważnie wszedł Jakub Kamiński i oddał strzał w kierunku prawego słupka, ale piłka nieznacznie minęła bramkę. Po pierwszej połowie przegrywaliśmy 0-1.
Tuż po przerwie świetnie w polu karnym zachował się Kamiński ogrywając dwóch obrońców, uderzył na bramkę, ale piłkę sprzed linii bramkowej wybił obrońca rywali. W 59 minucie po podaniu Piotra Zielińskiego strzał z dystansu w samo okienko bramki oddał Kamil Piątkowski i padła wyrównująca bramka dla naszego zespołu. W 65 minucie gry po dośrodkowaniu w pole karne z prawej strony strzał głową z kilku metrów w lewy róg bramki oddał Lyndon Dykes, ale jakimś cudem piłkę odbił Skorupski. W tym meczu było wiele sytuacji podbramkowych, którymi można by obdzielić kilka meczów. Ostatnie dwadzieścia minut było już mniej intensywne i wydawało się, że mecz zakończy się remisem. W doliczonym czasie gry niezdecydowanie i brak koncentracji naszej defensywy po centrze Johna Souttara wykorzystał Andrew Robertson, który strzałem głową skierował piłkę do naszej bramki i to ostatecznie Szkoci wygrali ten mecz.
-mówi Michał Probierz, selekcjoner reprezentacji Polski.
O ile gra w ofensywie naszej drużyny mogła się podobać to dyspozycja w defensywie i brak skuteczności pozostawia wiele do życzenia. Mecz mógł się rozstrzygnąć dużo wcześniej zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Więcej skuteczności, wyrachowania i zdecydowania zarówno w defensywie jak i w ofensywie pokazali Szkoci i to oni mogą cieszyć się z wygranej.
To już jedenasty mecz z rzędu, w którym nasza reprezentacja nie zachowała czystego konta. W tej edycji Ligi Narodów nasi zawodnicy stracili dwa razy więcej bramek niż zdobyli. W takich okolicznościach trudno jest osiągnąć jakikolwiek sukces. Na pewno duża rotacja w składzie spowodowana kontuzjami i szukaniem optymalnego ustawienia nie sprzyjała całej tej sytuacji.
Wiadomo było już przed spotkaniem ze Szkocją, że na stanowisku selekcjonera reprezentacji polski pozostanie Michał Probierz. Przed całym sztabem szkoleniowym dużo pracy w celu poprawy gry i atmosfery wokół kadry.
Leave a Reply