Podsumowanie sezonu 2024 Formuły 1: Stake Sauber

źródło: iGaming Brazil

Królowa sportów motorowych pokazała nam się w tym roku po raz ostatni. Grand Prix Abu Zabi zakończyło sezon 2024. Sezon rewelacyjny, jeden z tych, które po latach fani Formuły 1 wspominają z utęsknieniem. Siedmiu zwycięzców z czterech różnych zespołów. Walka o mistrzostwo konstruktorów do samego końca oraz wielka nieprzewidywalność i to fantastyczne uczucie, kiedy przed każdym wyścigiem nie sposób wskazać murowanego faworyta. To właśnie opisuje ten sezon F1.

Max Verstappen z wielkimi trudnościami zdobył 4 tytuł mistrzowski. Mclaren po 26 latach wrócił na szczyt tabeli konstruktorów. Ale czy takie były oczekiwania? Czy od początku zanosiło się na tak fantastyczną rywalizację? Kto spełnił oczekiwania? Kto zaskoczył pozytywnie, a kto jest rozczarowaniem? Kto jest faworytem przyszłorocznej kampanii? Nadeszła zima, a więc przyszedł czas podsumowań w królowej motorsportu. Na te wszystkie pytania postaram się odpowiedzieć.

Dla uporządkowania będę się skupiał na każdym zespole oddzielnie w kolejności odwrotnej do tej w klasyfikacji generalnej

Stake Sauber: Nasze podsumowanie zaczniemy od bezsprzecznie najsłabszego zespołu minionego roku, a mianowicie… No właśnie początkowo ekipa z Hinwil miała nazywać się Stake F1 Team Kick Sauber. Niefortunny zlepek słów, kick „kop” i Sauber, w języku angielskim oznaczało dość dziwaczne „kop saubera”. Jeszcze przed startem sezonu postanowiono więc skrócić nazwę zespołu do krótszego „Stake F1 Team” Okazało się jednak, że w niektórych krajach, w których organizowane jest Grand Prix, internetowe kasyno Stake jest nielegalne. Ostatecznie przez większość sezonu kibice i eksperci nazywali szwajcarską ekipę, po prostu Sauber.

Te kontrowersje związane z nazwą teamu nie nastrajały pozytywnie przed resztą rywalizacji. Zespół został kupiony przez Audi, które w 2026 roku ma zmienić go w swoją ekipę fabryczną. Odkąd w 2022 roku niemiecki koncern motoryzacyjny ogłosił tę decyzję, Sauber pogrążał się coraz większym marazmie. W padoku panowało przekonanie, że dwa lata, które dzielą nas od wielkiej fuzji, zespół chce po prostu przeczekać, wiedząc, że bez względu na wyniki team nie upadnie, ponieważ Audi już zainwestowało w niego duże pieniądze. Ta stagnacja obserwowana na przestrzeni, chociażby poprzedniego sezonu, połączona była z brakiem sprawnej komunikacji. Stake Sauber, jako jedyna ekipa w stawce nie miała wyraźnego  szefa zespołu. Rolę tę pełnił „przedstawiciel zespołu” Alessandro Alluni Bravi. Nie do końca wiadomo było, jakie są jednak jego pełne kompetencje.

Taka sytuacja startowa zespołu nie nastrajała pozytywnie przed startem kampanii.  Kierowcami Stake Sauber była już sprawdzona w boju para Valtteri Bottas – Guanyu Zhou. Duet solidny, choć cokolwiek niekompletny. W istocie rywalizacja w 2024 roku zaczęła się dla Saubera fatalnie. Pomimo tego, że na inaugurację sezonu w Bahrajnie, Zhou otarł się o punkty zajmując 11 miejsce to tempo bolidu C44 było po prostu słabe. Początek sezonu dla Saubera to również wielkie problemy z pit-stopami. W pierwszych wyścigach obaj kierowcy Saubera doświadczyli bardzo długich, kilkudziesięcio sekundowych pit-stopów (standardowa wymiana opon w F1 nie trwa dłużej niż 3 sekundy). Mechanicy tłumaczyli to źle zaprojektowanymi nakrętkami. Na nowe ekipa musiała poczekać. Największą bolączką szwajcarskiej stajni był jednak zwyczajny brak tempa. Obaj kierowcy Saubera regularnie odpadali w Q1. Nie byli również w stanie nadrobić strat w wyścigach. Zaczynali rywalizację z podobnego pułapu co Alpine. Francuzka ekipa była jednak w stanie powoli wyjść z marazmu. W przypadku Saubera sprawa wyglądała na martwe koło.

Sytuacji nie poprawiali jednak również sami kierowcy. Valtteri Bottas, były kierowca Mercedesa, swojego czasu wicemistrz świata i zwycięzca 10 wyścigów wydawał się zwyczajnie nie mieć motywacji. Tak długo, jak zespół Alfa Romeo (poprzednia nazwa ekipy) miał tempo na walkę o punkty, tak widać było, że Bottas, sprowadzony do ekipy za duże pieniądze jako jej lider, starał się jak mógł o dobre wyniki. Jednak gdy tempo mocno spadło, wydawało się, że Valtteriemu przestało się chcieć. Fin w wielu wyścigach był całkowicie bezbarwny. Momentami można było zapomnieć, że w ogóle w nim jedzie. Jest to o tyle bolesne, gdyż fani F1 wiedzą, że Bottas to nie jest przypadkowy kierowca, a bardzo szybki i utalentowany zawodnik. Jako lider zespołu w 2024 jednak zawodził. Gwiazdą sezonu nie był również Guanyu Zhou. Pierwszy w historii Chiński kierowca miał okazję pokazać się przed własną publicznością na torze w Szanghaju. Jak sam wspominał w wywiadach, był to dla niego moment wyjątkowy. Nie popisywał się jednak swoją jazdą po torach. Aż 19 razy w sezonie odpadał z Q1 w kwalifikacjach. Najwięcej z całej stawki. Podobnie jak w przypadku Bottasa, Zhou w wyścigach był kompletnie nijaki i nie zapisywał się w pamięci właściwie niczym konkretnym.

Jakby tego było mało, problemy zaczęły pojawiać się także w Audi. W mediach głośno robiło się o rosnącym konflikcie pomiędzy ludźmi odpowiedzialnymi za koordynację projektu Audi w Formule 1, Andreasem Seidlem i Oliverem Hoffmanem. Ostatecznie w wakacje gruchnęła mocna wiadomość. Seidl i Hoffman zostali zwolnieni. Nowym dyrektorem projektu został były szef Ferrari, Mattia Binotto. Pomimo że nowy szef zapewnia, że wszystko zmierza we właściwą stronę, to sama zmiana głównodowodzącego na krótko przed startem kampanii, mocno sugeruję nam o tym, że organizacyjnie w zespole nie dzieje się najlepiej.

Po fatalnej większości sezonu, światełko w tunelu pojawiło się dopiero na sam jego koniec. Na 3 ostatnie wyścigi przed końcem rywalizacji, Sauber przywiózł do Las Vegas duży pakiet poprawek. Bottas i Zhou ewidentnie przyśpieszyli. Efektem tego były pierwsze i jedyne punkty dla zespołu, które zdobył w Grand Prix Kataru Guanyu Zhou, zajmując 8 miejsce. Valtteri Bottas w kwalifikacjach do Grand Prix Abu Zabi po raz pierwszy wszedł natomiast do Q3. Czy ta zwyżka formy Saubera w końcówce zwiastuje lepsze występy w 2025 roku? Być może. Największym problemem ekipy są jednak kwestie organizacyjne i brak poprawnej tak zwanej „filozofii ścigania” w zespole. Możliwość częstszej walki o punkty byłaby jednak pozytywnym kopem dla teamu, przed całkowitym przejęciem przez Audi.

O te punkty nie będą walczyć już dotychczasowi kierowcy Stake Saubera. Jeszcze w kwietniu ogłoszono, że wieloletnią umowę z Sauberem/Audi podpisał Nico Hulkenberg. W listopadzie natomiast nowym nabytkiem stajni z Hinwil został tegoroczny mistrz Formuły 2, młody talent Gabriel Bortoleto. I to właśnie z tymi kierowcami ostatnia ekipa tego sezonu wiąże swoją przyszłość.

Z zespołem pożegnał się duet Bottas – Zhou, tak jak wspomniałem para solidna choć niekompletna, a momentami zupełnie bezbarwna. Pomimo że zwłaszcza w ostatnim sezonie obaj byli mocno hamowani przez osiągi bolidu, to wielu mniejszych i większych błędów nie można zignorować. Z tej dwójki większe oczekiwania mieliśmy w stosunku do Valtteriego Bottasa, który miał być opoką składu, liderem, który poprowadzi zespół do nowej ery. Skończył jednak sezon bez punktów na 22 pozycji w mistrzostwach, w których udział bierze 20 kierowców. Zawód, tym słowem można opisać całą przygodę Bottasa w Sauberze. Fin nie bez żalu żegna się z Formułą 1, ale jego usługami jako kierowcy rezerwowego zainteresowany jest ponoć Mercedes. Jeśli chodzi o Zhou, to na pewno kończy ten etap kariery z lepszym humorem, bo pomimo fatalnej formy kwalifikacyjnej to on zdobył dla Saubera jedyne punkty w sezonie. Czy jeszcze kiedyś zobaczymy sympatycznego Chińczyka w stawce? Czas pokaże.

Czy formę Stake Saubera w sezonie 2024 możemy uznać za zawód? Moim zdaniem tylko po części. Wiele symptomów już przed sezonem wskazywało, że może być to jeden z najgorszych zespołów w stawce. Poraziła tylko skala problemów. Sauber przez praktycznie cały sezon był najwolniejszy. Pojawiła się jednak na koniec iskierka nadziei wraz z nowym pakietem poprawek. Mimo wszystko sezon 2024 jest dla szwajcarskiej ekipy zupełnie do zapomnienia.

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Audycje, Dookoła Sportu, Sport

Leave a Reply