W ramach 12. kolejki PKO BP Ekstraklasy Motor Lublin zanotował wysoką porażkę na własnym stadionie przegrywając z GKS-em Katowice aż 2:5. Dublet w lubelskim zespole zaliczył Karol Czubak.
Pierwsza połowa premierowego spotkania nie ułożyła się po myśli miejscowego zespołu. Zdecydowanie lepiej rozpoczęli goście z Katowic, którzy swoją przewagę udokumentowali trafieniami w 9. i 21. minucie. Najpierw precyzyjne dośrodkowanie Czerwińskiego skutecznie wykorzystał Galan, a chwilę później po przechwycie na połowie „żółto-biało-niebieskich, Nowak idealnym prostopadłym podaniem obsłużył Zrelaka. Ten, mimo interwencji wślizgiem Najemskiego, zdołał skierować piłkę do siatki. Po drugim straconym golu „motorowcy” wreszcie zaczęli dochodzić do głosu. Tuż po utracie bramki podopieczni Mateusza Stolarskiego stworzyli groźną okazję po rzucie rożnym – Wolski dośrodkował wprost na głowę Najemskiego, lecz Jędrych skutecznie zablokował jego próbę. Chwilę później świetnym zagraniem popisał się Scalet, jednak strzał głową Czubaka kapitalnie obronił Strączek.
Kolejnych dwóch szans Czubak już nie zmarnował. W 34. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego napastnik Motoru wyskoczył najwyżej w polu karnym i czubkiem głowy posłał piłkę tuż przy słupku, a zaledwie cztery minuty później ponownie wpisał się na listę strzelców. Po znakomitej akcji Michała Króla na prawej stronie i jego idealnym dośrodkowaniu, Czubak po raz drugi głową pokonał bramkarza gości. Sytuacja gospodarzy skomplikowała się w doliczonym czasie gry pierwszej połowy – Jakub Łabojko obejrzał drugą żółtą kartkę, co oznaczało, że „żółto-biało-niebiescy” całą drugą część spotkania musieli rozegrać w osłabieniu.
Druga połowa rozpoczęła się dla Motoru w najgorszy możliwy sposób. Już po niespełna dwóch minutach gry, po dobrze rozegranym rzucie rożnym, GKS Katowice ponownie objął prowadzenie. Po tym trafieniu goście skupili się głównie na defensywie, a lublinianie przejęli inicjatywę, próbując odrobić straty poprzez liczne dośrodkowania i stałe fragmenty gry. Cofnięty zespół z Katowic czyhał jednak na okazję do kontrataku – i jedną z nich skutecznie wykorzystał. Szkurin otrzymał precyzyjne prostopadłe podanie i pewnym strzałem pokonał Brkicia. Mimo kolejnego ciosu, Motor nie rezygnował z ataków, jednak w 82. minucie znów dał się zaskoczyć kontrą. Milewski idealnie wypuścił Szkurina, który po raz drugi w sytuacji sam na sam z bramkarzem ustalił wynik meczu.
- przyznaje kapitan lubelskiej drużyny, Bartosz Wolski.
Za tydzień (24.10) Motor Lublin rozegra kolejne spotkanie w ramach 13. kolejki PKO BP Ekstraklasy. „Żółto-biało-niebiescy” ponownie zagrają przed własną publicznością. Na Arena Lublin zmierzą się z Widzewem Łódź, a początek meczu zaplanowano na godzinę 20:30.